Wpis z mikrobloga

Ludzka bezczelność nie zna granic...

Siedzę sobie z mamą w pracy, już prawie godzina 17, szykujemy się powoli do wyjścia... i wchodzą one. Matka z córką. Bla bla, szukamy takiego i takiego biustonosza na dziewczynę, pod sukienke, kolor taki, najlepiej taki, no ale nie wiemy jaki rozmiar trzeba dobrać. No to spoko, żaden problem, trafiłyście w dobre miejsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziewczyna w przymierzalni, już po krzyku, rozmiar dobrany, do wyboru trzy najlepsze modele, nic tylko się zastanowić który najładniejszy i fajrant.

No i zaczyna się śpiewka, a że taki strasznie drogi, że w sumie ten najdroższy najładniejszy. Po czym wyciąga telefon i dzwoni do "Mareczka".


- A cześć Mareczku, bo ja jestem tutaj u Jolki w Mirosławiu w sklepie, dobrałyśmy taki a taki rozmiar z takiego a takiego modelu, miałbyś coś dla mnie? Bo ja w sumie tutaj już wybrałam, ale transakcje sfinalizuje u Ciebie...


NO #!$%@? MAĆ. Z mamą wymieniłyśmy się niedowierzającym spojrzeniem, bo chyba jeszcze nigdy nie spotkałyśmy się z osobą, która miałaby taki ogromny tupet. Kobieta w ogóle nie zażenowana, jeszcze się bezczelnie uśmiecha ucinając sobie pogawędkę z Mareczkiem. Po czym wychodzą zostawiając nas w totalnym osłupieniu CO TU SIĘ #!$%@? #!$%@?ŁO.

#truestory #cebula #brafitting #cycki
  • 113