Wpis z mikrobloga

#piszzwykopem #wytrzeszczbajdurzy


Quasi elektroniczny mózg
... Nikt za to nie wiedział co znajdowało się w jego piwnicy. Jako dobrze zarabiający samotnik mógł spędzać tam wiele czasu.

Wejdzmy więc tam by to ujrzeć. Poza graciarnia miał tam też mała kuchnię, której sercem był dobrze oświetlony metalowy stół z odpływem, praktycznie będący bardzo dużym i plytkim zlewem, obok którego leżały narzędzia chirurgiczne, okrwawiony notes i słoik z naszpikowaną elektroniką pokrywką. Z pokoju obok odbywały się czasem piski. Tam w dużej klatce trzymał niezgorsza populacje szczurów i kilka kruków. Były to zwierzęta wrecz doskonale do tego co robił.

Dalsze pomieszczenie zdawało się być laboratorium samego twórcy Frankenstsina. Na półkach ze starych desek w równych rzędach stały sloje, a nad każdym mały komputerek "malinka" z GPIO zanurzonym w metnej cieczy utrzymującej mózgi tych ptaków i ssaków. 2/3 slojow było oświetlone bialymi diodami LED. I tak naprawdę można było użyć mocy tylko oswielonych mózgów. Reszta spała.
Czasem białe światło ustepowalo czerwonemu co oznaczało nie mniej ni więcej, że dana jednostka obliczeniowa umarła.Mimo stosowania RAIDów znanych z technik przechowywania danych, a mających dać nieśmiertelność całemu klastrowi, nie było dwóch takich samych mózgów.
Praktyka pokazywała, że wiecej traci przy śmierci jednego mózgu niż, jak miało to miejsce rok temu,śmierci całej półki na skutek awarii apatury tlenowej.
Zdawało się że to starczy: mózgi, komputerki i aparatura podtrzymania życia.
Był jeszcze jeden problem, mózgi szczura czy kruka to nie elementy komputerow. Nie mają dokumentacji i nawet nie są powtarzalne co powoduje niebywałą trudność w napisaniu sterownika. Rozwiązanie tego problemu znajdowało się w ostatnim pomieszczeniu, gdzie stały dwie wysokie szafy wypełnione mocnymi komputerami, które snily o sterowniku. Obok spiacej pary stały kolejne cztery które uczyły się jak uczyć mózgi.

Mimo starań mózgi nie umiały złożyć sensownego zdania w języku naturalnym mimo wytężonej pracy całej populacji. Obliczenia też wychodzily im wolno i były obarczone dużą liczbą błędów. Jednak mimo tych wad doskonale radziły sobie z problemami grafowymi, optymalizacyjnymi i tymi dla których nie znamy algorytmu. To było to co pokonywalo maszyny, dzięki wlasciwosciom mózgu kruka dobrze grały w GO i typowaly mecze. Nawet niektóre problemy NP trudne, były rozwiązywane bardzo szybko, wynikało to jednak z "intuicji", nie było więc prawidłowości.
pytanie czy P=NP więc pozostało nadal otwarte, a odpowiedz nie miała nadejść z tej piwnicy.
Dziś w nocy układ po raz pierwszy miał zostać podłączony do Internetu na 4h....

  • 2