Wpis z mikrobloga

@przyzwoity: Ledwo wlazł mi do domu, a zdążył naprawić wieszak i klamkę, bo akurat miał w kieszeni śrubokręty. I finkę. I taśmę izolacyjną. Nie obraził się, jak na pierwszą randkę nie przyszłam, bo popieprzyłam dni - z pewną rezygnacją zaakceptował nieogara. A potem kupował mi małe podwiędłe bukieciki, bo było mu żal starszych pań stojących z kwiatkami w przejściu podziemnym. W sumie nadal kupuje ;) I nie krzywił się, że jak