Wpis z mikrobloga

Wracam dzisiaj prawilnie z pracbazy a w kuchni leży awizo z Poczty Polskiej, eleganckie, wydrukowane na drukarce igłowej, jedynie moje dane osobowe i adres nieeleganckie bo wszystko z małej ( ͡° ʖ̯ ͡°) ale nvm. Czytam czytam i wynika z niego że to już ponowione awizo a czas na odbiór jest do jutra, a że agencja tylko do 18 to zapitalam. Podpisuje zwrotkę i już oczekując najgorszego (mandatu) otwieram kopertę a tam jedynie przedsądowe wezwanie do zapłaty. No pięknie myślę, dałem się zrobić jak dziecko na jakiegoś pobieraczka. A tu jednak gucio, po dłuższej konsternacji okazało się że imię moje, nazwisko moje ale już adres nie mój, sąsiednia ulica, numery bloków i mieszkań też coś nie teges. Także tego wracam do punktu i znowu konsternacja, babka nie ma pojęcia jak to możliwe. Wygląda na to że listonosz wystawił drugie awizo zupełnie gdzie indziej niż pierwsze, a skąd wziął moje dane tego już nie wiem. Ciężko mu było tym bardziej że do mnie trafia max 1 przesyłka miesięcznie. Babeczka poprzekreślała moje podpisy a kopertę powiedziała że taśmą zaklei z powrotem ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) i coś z tym zrobi.
#truestory #krakow

tl;dr

  • 2
  • Odpowiedz