Wpis z mikrobloga

Witam mirkujących,

Mam duże problemy z synem (12 lvl), który prawdopodobnie wszedł w najcięższą fazę buntu młodzieńczego, za nic ma szkołę i wszelkie autorytety w tym mnie.
Wobec mnie jest okrutny, zlewa mnie totalnie jakby mnie nie było, śmieje się ze mnie gdy go o coś proszę, poniża mnie przy znajomych, nie wraca do domu o wyznaczonych przeze mnie godzinach.

Próbowałem już chyba wszystkiego żeby do niego dotrzeć: rozmowy, prośby, groźby, mediacje, systemy nagród itp. wszystko bez skutku. Dodam że od jakiegoś czasu każda nasza (a właściwie to moja biorąc pod uwagę jego brak zainteresowania) ostrzejsza wymiana zdań kończy się moim płaczem z bezsilności. Byliśmy nawet u coacha dla dzieciaków - bez skutku.

Z jego korespondencji z messengera wynika że za tydzień wybiera się na kilkudniowy wyjazd z "kumplami" (typowe sebixy, tylko siłka i BMW, dodam że są starsi od niego 5-6 lat) na co ja absolutnie nie wyrażę zgody. Tyle że jeszcze nie raczył mnie o tym poinformować.

Co mam zrobić? Sam mam wyjść z tematem wyjazdu? Nie chcę żeby wyszło na jaw że przeglądam jego wiadomości :/
Najbardziej obawiam się, że powie mi to wychodząc z domu jak kumple będą pod blokiem. Stresuję się na samą myśl o takiej konfrontacji, przed blokiem przy wszystkich sąsiadach jak mnie nie posłucha. Co mam zrobić? trochę #trudnesprawy #wychowanie #pytanie
  • 238