Wpis z mikrobloga

@BongoBong: Ja jak się dowiedziałem o temacie stwierdziłem, że będę tam. No i byłem. O książce i prelegencie słyszałem wcześniej. Niestety, wykład był średni. W mojej opinii złe ujęcie tematu, oraz źle użyte, wyjęte z kontekstu cytaty z Negriego, którego obecnie czytam. Odpuściłem sobie zakup książki.
@Cheater: Razem mogło się albo dostosować do panujących warunków, albo próbować je ukształtować. Wybrało coś po środku z tendencją ku kształtowaniu. Pewnych rzeczy nie da się zrobić, jeżeli nie stoczy się pewnej walki o wolność wypowiedzi, o pojęcia, słowa, pewnych tematów nie odczaruje. Tym trudniejsze zadanie Razem, że musi sobie sporo samo urobić terenu, a nie przychodzi na gotową bazę społeczną z ofertą dostosowaną do aktualnie dominujących poglądów.

Czy możliwy jest
@Cheater: Sam się nad tym zastanawiałem, ale wydaje mi się, że dostosowując się do języka prawicy nie uda się zbudować lewicy, a po prostu stworzy się młode SLD. Czy strategia Razem jest lepsza? Nie wiem, ale wydaje się jedyna możliwą jeśli chce się tworzyć nową jakość i prawdziwie lewicową tożsamość.
@urs6: To nazywam językiem lewicy - "Używanie otwarcie takich terminów jak "walka klas", "socjal" czy "sprawiedliwość społeczna" może w PL potencjalnych wyborców zniechęcać". Nazwij to jak chcesz, ta nazwa przyszła mi pierwsza do głowy.
@Cheater: Co racja to racja. Idea wysokiego podatku ma jednak sens wyłącznie w przypadku niemożliwości ucieczki do rajów podatkowych. Skoro Szwedzi i Norwegowie uciekają jak pieprz rośnie otwierając fabryki w takich krajach jak Polska na przykład (czy Malta, o afrykańskich nie wspomnę), to jest on w polskich warunkach tym bardziej niemożliwy do wyegzekwowania. W efekcie znów koszty niskich podatków dla biedoty poniesie sama biedota, bo wzrosną ceny.
@BongoBong @CrtZ @urs6

Problemem podejścia Razem jest próba chwycenia wszystkich srok za ogon na raz. Można by powiedzieć, że próbują budować partię panlewicową w momencie, podczas gdy wiele nurtów lewicy jest sobie przeciwstawne lub zwyczajnie nie stoją w zgodzie (dominuje feminizm trzeciej fali, w Europie w wersji mocno złagodzonej), a inne nie mają racji bytu w kontekście niektórych państw (jak ww. feminizm w kraju, w którym nie ma społeczeństwa wielonarodowego lub wielorasowego,
Co racja to racja. Idea wysokiego podatku ma jednak sens wyłącznie w przypadku niemożliwości ucieczki do rajów podatkowych. Skoro Szwedzi i Norwegowie uciekają jak pieprz rośnie otwierając fabryki w takich krajach jak Polska na przykład (czy Malta, o afrykańskich nie wspomnę), to jest on w polskich warunkach tym bardziej niemożliwy do wyegzekwowania. W efekcie znów koszty niskich podatków dla biedoty poniesie sama biedota, bo wzrosną ceny.


@lavinka: Wysoki podatek zaproponowany przez
@BongoBong: Właściciele tych przedsiębiorstw mają pensje zerowe i nie płacą żadnych podatków, na tym polega pic. Każde przepisy podatkowe da się obejść, na czym boleśnie przekonała się Francja ostatnio. Utrzymywanie biedoty z pensji bogaczy nigdy się nie udawało na dłuższą metę.
@BongoBong: Tak działa, że Szwedzi ukrywają dochody zakładając interesy na Malcie. Francuzi z kolei kombinują ze Szwajcarią. Nie bój słonia, biedotę żywi przede wszystkim prekariat i klasa średnia. Z tym że tam jest bardzo wysoka kwota zwolniona od podatku i to im załatwia wiele rzeczy z głowy. U nas jest na żenująco niskim poziomie, więc nikomu nie opłaca się więcej zarabiać. To się zarabia po cichu, pod stołem.