Wpis z mikrobloga

@lewymaro: idziesz do baru po cheesburgera czy inne gówno bo 10 lat temu robili dobre. Chodzisz tam codziennie, ale za każdym razem zamiast wsadzają ci go w najtańszą bułkę z surowym mięsem a o warzywach możesz sobie pomarzyć. Buda stoi na ulicy pełnej takich sklepów, w każdym mógłbyś się nażreć taniej i lepiej. Ty jednak dalej liczysz na to, że "może wreszcie zrobią to dobrze". Syndrom sztokholmski jak nic.