Wpis z mikrobloga

#przedszkole

Dziś na obiad przyszła do nas pani dyrektor. Spieszyła się na spotkanie, więc nie dokończyła zupy. Podziękowała i odstawiła talerz na stertę talerzy dzieci. A. spojrzał na jej talerz, potem z wyrzutem na dyrektorkę i z naganą w głosie zadał pytanie: A ziemniaczki to co?
No bo gdzie tu sprawiedliwość? Dzieci mają zjeść całą zupę, a dyrektorka może sobie pozwolić na zostawianie ziemniaczków.