Wpis z mikrobloga

#przedszkole

Któregoś dnia na placu zabaw zauważyłyśmy z koleżankami, że jeden z chłopców nosi coś czerwonego w zębach. Wołamy go do siebie i pytamy, co tam ma. Odpowiedź zwaliła nas z nóg: Takie coś od petardy.
Całe szczęście, że była to tylko taka plastikowa "czapeczka" po wystrzelonej petardzie, ale i tak gratuluję pomysłowości.
Z domu przyniósł. Kiedy wywieszałam ogłoszenie o zakazie przynoszenia zabawkowych pistoletów i karabinów faktycznie zapomniałam wspomnieć o petardach.
  • 14
@TOP___BK: Bo nie robiły nic innego, tylko do siebie strzelały. A potem dawały sobie tymi pistoletami po głowach. A tego staram się uniknąć. Odkąd ich nie przynoszą zdecydowanie się wyciszyły, chociaż próbowały jeszcze strzelać z plastikowych bananów z kącika kuchennego.
kozami z nosa też strzelają, ale chyba nikt im nosów nie zakleja taśmą


@TOP___BK: Kozą krzywdy nie zrobisz, a petardami i kulkami można. Nikt nie chce brać za to odpowiedzialności.

@uszatek8: Moim zdaniem (ale moje zdanie nie jest jakoś specjalnie istotne) w ogóle dzieciaki nie powinny brać zabawek do przedszkola...
@MocnaKropelka: Reżim reżimem, ale musimy kontrolować to, co przynoszą, a przynoszą dziwne rzeczy. Kiedyś znalazłyśmy na placu zabaw telefon, całkiem niezły, działający. Zwołałyśmy towarzystwo, nikt się nie przyznał. Zajrzałyśmy w zdjęcia i rozpoznałyśmy na nich jednego z chłopców, jednak twierdził on uparcie, że to nie jego. W kontaktach był numer do mamy, zadzwoniłyśmy i okazało się, że to faktycznie jego telefon. Pięciolatek z własną komórką...
@uszatek8: Jakaś przytulanka czy mała bzdurka w sumie spoko... Ale pamiętam z przedszkola, że niektóre dziewczynki brały całe zestawy Barbie, a chłopcy kolejki albo pudła lego i oczywiście się nimi nie chcieli dzielić, więc wiecznie były awantury.
@chromatografia: Nasze też początkowo nie chcą się dzielić, ale pracujemy nad tym. Przeważnie po pół roku nie ma już z tym problemu. Zasada jest prosta: nie chcesz się czymś dzielić, to nie przynoś. Jak jest awantura, to taka zabawka trafia do szafki i jest do odebrania dopiero przy wychodzeniu z przedszkola.
@uszatek8 u nas można dać malcowi zabawkę w poniedziałek. Zmieniliśmy z piątku (my - rodzice). To lepiej działa, bo w piątek i tak jest luz (jutro już wolne! Dziś ostatni dzień!) a w poniedziałek się nie chce.