Wpis z mikrobloga

@M4ks: Na tyle często, że znam kwestie Joela i Ellie na pamięć.

A poza tym kwestia gustu. Za najlepszą gre uważam nie tę najbardziej grywalną, ale tę, która posuwa medium do przodu. I póki co nikt tego arcydzieła nie przegonił.
@Tooth: i w czym niby TLoU posunęło medium gier do przodu? Juz nie przesadzajmy, solidna gra ale w zaden sposób nie (r)ewolucyjna.
@M4ks: Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak dojrzałym podejściem do opowiadania historii w wysokobudżetowej grze. Nigdy wcześniej nie spotkałem tak pięknie i mądrze zaprojektowanego świata i lokacji. Nigdy wcześniej nie widziałem tak dobrego połączenia wszystkich mechanik rozgrywki, nie mówiąc o grze aktorskiej, ładunku emocjonalnym który gra ze sobą niesie i ogolnym klimacie, który przedstawia.

Dzisiejsze gry są płytkie. Call of Duty i Buterfild to gównostrzelanie, Far Cry to odgrzewany kotlet,
@Tooth: ale jak najbardziej miej swoją opinie, ale jeśli zaczynasz wchodzić w kwestie "rewolucji medium" to jest to otwarte pole do dyskusji.
Ja nie twierdze, ze TLOU jest zle, tylko po odarciu z "klimatu" jawi mi sie prosta gra z małymi lokacjami i momentami kasztanska mechanika właśnie (akcja z aleja snajperów)
@M4ks: Tej sekwencji też nie do końca szanuję. Dla mnie klimat jest ważny w grach. Klimat tworzy grę. GTA Vice City to toporna mechanika i brak podstawowych jak na dzisiejsze czasy możliwości poruszania. A jednak wielu tę gre lubi. W tym ja.

Porównując do ksiązek lub filmów:

Książka może być napisana wspaniałym językiem, ale jeśli nie porywa - nikt nie będzie o niej mówić w szerokim gronie.

Film może być doskonale
@Tooth: w 100% się z Tobą zgodzę, tlou to najlepsza gra w jaką przyszło mi grać do tej pory i jedna z 2 w ogóle, w którą żona kazała mi grać bo oglądała to co się dzieje jak film (druga to uncharted 2). Ogólnie mogę powiedzieć, że to pierwsza gra którą "przeżyłem", wzruszyła mnie, #!$%@?ła i przestraszyła a po jej zakończeniu byłem autentycznie smutny i źle się czułem, musiałem ją "odchorować"
@elemenTH: Oh man.

Ta gra mnie zniszczyła emocjonalnie jak żaden film czy książka wcześniej. Pamiętam jak pisałem do kumpla:
"Ta gra przesadza. Ona definitywnie przesadza" - i tak było. Zmieniła dla mnie postrzeganie gier na dobre.

Spróbuj Life is Strange. Żona doceni.
@Tooth na razie pogrywam sobie w unchartedy, przechodzę kolekcję wcześniejszą, jedynka poszła i teraz zacząłem drugi raz po 6 latach dwójkę a jak skończę 3 to zakupię 4 :)

Mi się to podoba, że gra jest taka liniowa ale musi być kozak scenariusz jak w tlou, gta czy asasyny teochę mnie nudzą bo za dużo tam takiego łażenia zamiast grania. Tlou to dla mnie mistrzostwo świata, druga taka gra to uncharted 2,