Wpis z mikrobloga

Mirki co ja teraz #!$%@? to ja nawet nie...
Godzinę temu nagle zabrakło prądu. Szukam świeczek i #!$%@? NIE MA. Jako że mam 3 miesięcznego synka, który śpi przy zapalonej lampce, postanowiłem przejechać się do Tesco. Wpadam do sklepu, biorę co trzeba, czyli świeczki i przy okazji kilka piwek.
Wracam, parkuje samochód, kieruje się do drzwi wejściowych bloku, a tu "o #!$%@???!! Nie wziąłem kluczyków, bo zawsze otwieram kodem, a domofon NIE DZIALA." NA CALEJ ULICY CIMNO JAK W DUPIE. Najlepsze jest to, że żona śpi (nawet nie wie, że wyszedłem z domu), ma przyciszony telefon, bo kilka godzin temu dzwoniła jej siostra i obudziła nam małego, także nie ma kto otworzyć mi drzwi i jeżeli mały się nie obudzi i żona nie skapnie się że mnie nie ma w domu, to przyjdzie mi resztę nocki spędzić w aucie.
Sorry, że tak nie składnie pisze, ale jestem #!$%@? i popijam piwko w samochodzie, żeby nie umrzeć.
#truestory #coolstory
  • 44