Wpis z mikrobloga

#ubezpieczenia #oc #motoryzacja
Motomirki czy przy likwidacji szkody z OC sprawcy na moim pojeździe mogę zrezygnować z wykonywania wyceny przez rzeczoznawcę podstawionego przez ubezpieczalnię i od razu przy zgłaszaniu szkody poprosić o niezależnego rzeczoznawcę np. z PZMOT-u? Czy jest to możliwe i czy ubezpieczyciel musi się na to zgodzić i pokryć koszty?
Spotkałem się z twierdzeniem, że od jakiegoś czasu ubezpieczalnie nie mogą kwestionować opinii licencjonowanych rzeczoznawców (np.z PZMOT-u), ale nie wiem czy to prawda?

Pytam, bo likwidowałem kiedyś szkodę z OC sprawcy i ubezpieczyciel zaniżył wartość pojazdu o 30% i chciał dokonać na moim pojeździe szkody całkowitej. Dopiero wycena niezależnego rzeczoznawcy, który rzetelnie ocenił wartość pojazdu pozwoliła na wypłatę pełnego odszkodowania - ubezpieczalnia nawet nie dyskutowała w tej materii i od razu na podstawie wyceny zmieniła kwalifikację szkody z całkowitej na częściową i dokonała rekalkulacji wysokości odszkodowania zgodnie z rzeczywistymi kosztami naprawy.

Czy są na to jakieś konkretne paragrafy lub wytyczne KNF?

Dobrze takie informacje mieć wcześniej, bo z doświadczenia niestety wiem, że ubezpieczalnie kombinują jak tylko mogą, żeby zmniejszyć odszkodowanie a w szczególności przy starszych samochodach.
  • 7
@wlatca-oka: Dokładnie tak jak w komentarzu @Neneszo Od siebie dodam jeszcze, że jeśli wycena ubezpieczyciela będzie słaba to zamiast płacić za rzeczoznawcę zawsze warto najpierw odwołać się samemu. Wystarczy dokładnie uargumentować swoją wycenę (kosztorys od lokalnego mechanika, ceny części z lokalnych sklepów, allegro, być może masz jakieś faktury za wcześniejsze naprawy, do tego jakby zaniżyli wartość auta to szukasz po portalach ile realnie kosztuje takie samo auto). Wszystko to opisujesz i