Wpis z mikrobloga

@kontra: Z mango zrobię tak jak kiedyś, wyskrobię miąższ z kilku owoców, dodam wody, potraktuję blenderem i doprowadzę całość do wrzenia w garnku. A z truskawkami sam nie wiem jeszcze jak zrobię, jak siarkowałem maliny to się trochę odbarwiły i piwo chwilę siarką dawało (to swoją drogą dzięki drożdżom bardziej), ostatecznie dałem za mało cukru i się nie nagazowało, mimo, że w smaku był bardzo fajny malinowy wheat. Śliwki do świątecznego
@salvador94: z mojego dosciadczenia dodaje tylko umyte. nic nie odkażam. fakt ze jedyne piwa jakie robie z owocami to lambic/kwasy i owoce dodaje na cichą ale generalnie wierze ze jest tak tam zdominowane srodowisko przez istniejace bakterie ze cieżko sięczemuś nowemu rozwinąć
@kontra: @jcollier: otóż to, bo mango jeszcze się zachowuje ok mimo podgrzania, a kompotu chcę uniknąć. A jak zrobię to się okaże za 4 dni, gdy już drożdżaki zjedzą większość tego co brzeczka będzie miała im do zaoferowania i dorzucę do wiadra owoce. Aktualnie filtracja stanęła, ehh
@MagicznyHubert: Lech jest lagerem, czyli piwem dolnej fermentacji (drożdże pracują w niskich temperaturach), a większość co się robi w warunkach domowej to są Ale, czyli piwa górnej fermentacji (temperatura 16-32 stopnie). Ja akurat dzisiaj warzę Gose, czyli lekkie, kwaśne i słone piwo, idealne na zbliżające się upały :D