Wpis z mikrobloga

#12 #pratchettnadzis

"Działo się to dawno temu, kiedy człowiek atakował obce miasto dla zasady, a potem wracał i załatwiał ich jeszcze raz, jeśli wyglądało, że zaczynają się podnosić. W tych czasach nikt się nie przejmował tym, że świat patrzy. Człowiek chciał, żeby patrzyli i uczyli się. „Veni, vidi, vici” – Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem.
Vimes zawsze uważał to za wypowiedź nazbyt gładką. Takich słów nie wymyśla się pod wpływem chwili. Brzmiały, jakby ułożył je sobie wcześniej. Prawdopodobnie spędzał w namiocie długie noce, przeglądał słownik i szukał krótkich słów zaczynających się na V. Veni, verdi, vomui – przybyłem, zzieleniałem, zwymiotowałem? Visi, veneri, vamoosi – odwiedziłem, złapałem wstydliwą chorobę, uciekłem? Na pewno z ulgą odkrył trzy krótkie, sensowne słowa. Pewnie ułożył je najpierw, a potem ruszył, żeby zobaczyć coś i podbić."
Bogowie, Honor, Ankh-Morpork

http://mirkolisty.pvu.pl/list/PRtF4NK9J9p6Y8ZH <- #mirkolista
  • 18
@Meyru: Heh, no uwielbiam cały cykl o Straży, ale najbardziej te książki gdzie fabuła kręci się w głównej mierze wokół Vimesa... Dla mnie absolutny nr 1 to jest "Straż nocna", zapewne za taki wyjątkowo "mroczny" klimat jak na książki Pratchetta. I tam też jest jeden kapitalny cytat, jak wchodzą do pokoju tortur Niewymownych...
@gumiorek: Generalnie Marchewa miał być główną postacią całego cyklu o straży, ale Vimes tak dobrze wyszedł Pratchettowi, że sam wybił się na pierwszy plan :) po prostu genialnie zbudowana postać