Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tak w ramach likwidacji gimnazjów naszło mnie na wspominki. To był najlepszy i najbardziej szalony okres w moim życiu. Szczególnie jeśli chodzi o #rozowepaski, bo było wtedy zacnie.

W pierwszej klasie, kiedy miałem 13 lat poznałem fajną dziewczynę z klasy, z którą zacząłem "chodzić". Fajna była i było miło. Szczególnie, że pierwszy raz dotykałem wtedy cycków (przez stanik) i cipki przez majtki. Wtedy też odkryłem, że dziewczyny robią się mokre jak się podniecą i ogólnie, że fajnie się dotykać. Spędzaliśmy długie godziny na dotykaniu się przez ciuchy. Było fajnie ale się skończyło. Zerwałem z nią po 8 miesiącach, na sam koniec roku szkolnego. Sam nie wiem dlaczego no ale wówczas dojrzałość lvl 1000, więc wiecie.

W drugiej klasie z kolei nie byłem w żadnym dłuższym związku za to dobrze dogadywałem się z "przyjaciółkami", które chętnie się ze mną "lizały" i dawały macać po cyckach i tyłku. Nic więcej, bo wiadomo trzeba było z nimi chodzić a ja jakoś tak nie miałem chęci się wiązać.

W trzeciej klasie, już jako 15 latek poznałem fajną 13-tkę. Jakkolwiek teraz wydaje mi się to chore i absurdalne, tak wówczas było to zupełnie normalne. Byliśmy razem miesiąc ale była to pierwsza dziewczyna, którą dotykałem zupełnie nagą. Była to też pierwsza dziewczyna, która zrobiła mi loda a której ja zrobiłem minetkę. Była to też pierwsza dziewczyna, która miała przy mnie orgazm a przy której ja pierwszy raz się spuściłem. Znajomość krótka ale bardzo intensywna. Teraz 13 latki wydają mi się być zupełnymi dziećmi ;p Później miałem też koleżankę, równolatkę, z którą nie byłem ale też się dotykaliśmy, choć nie tak jak z tą poprzednią.

W wakacje między gimnazjum a LO poznałem dziewczynę, z którą chodziłem później do LO. Nie było między nami nic wielkiego poza całowaniem się i macaniem cycków ale też było przyjemnie.

Czas leciał, wszedłem w stały związek, wiadomo. Po dłuuugim oczekiwaniu pierwszy seks, potem studia i tak leci już n-ty rok. Dzisiaj powiedziałem jej, że jak by mnie rzuciła to bym ruchał co popadnie a ona tylko się zaśmiała i stwierdziła, że to nie możliwe bo dzisiaj za żadną się nawet nie obejrzę (aha, akurat!) a co dopiero stać się ruchaczem. Lubię robić na złość ale tego jej nie udowodnię, bo się zakochałem po uszy lata temu. Mimo wszystko gimnazjum wspominam jako najlepszy okres (kawalerskiego) życia.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 5
OP, kod zniknął: Nie jest to zarzutka, takie coś przydarzyło mi się na poważnie. Czy pusczalskie to nie wiem bo w sumie najdalej zaszedłem z tą dziewczyną w 3 gimnazjum w sensie minetka/lodzik. Reszta to przecież w sumie tylko niewinne macanki przez ciuchy.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Zkropkao_Na