Wpis z mikrobloga

Sprzedam wam ciekawostkę z lokalnych rozgrywek, czyli jak #januszefutbolu chcieli wydymać rywali, ale nie pykło.

Kilka razy spotkałem się z pytaniami, także na mirko, a gdyby tak wygrać, np. w fazie pucharowej, pierwszy mecz więcej niż trzema bramkami i nie wyjść na rewanż?

Po zakończonym sezonie wadowickich grup klas B (tak, te Wadowice) o jednym wolnym miejscu w przyszłym sezonie, a tym samym pozostaniu na tym szczeblu (tak, w Małopolsce są C klasy) miał zadecydować dwumecz barażowy pomiędzy niejakimi Nadwiślanką Brzeźnica a Huraganem Skawica.

Pierwszy mecz na boisku Nadwiślanki gospodarze wygrali 6:2, choć przegrywali 0:2 i goście zaczęli się witać z najniższym szczeblem rozgrywkowym.
Rewanż zaplanowano na tydzień później i zadziorny, zawzięty Huragan jednak miał zamiar jeszcze powalczyć, m.in. ściągając swoich zawodników pracujących zagranicą. Sobota 1 lipca, 15:00, gospodarze drugiego meczu, lokalna kibolka, sędziowie czekają i... nic. Rywale nie pojawili się, nikogo wcześniej ani później o tym fakcie nie próbowali poinformować, mecz się nie odbył. Lokalne media naturalnie oczekiwały jakiegoś komentarza od włodarzy Nadwiślanki, ale ci nie mieli ochoty na żadne rozmowy.

Okazało się, że zespół z Brzeźnicy wymyślił sobie, że przecież walkower będzie w stosunku 0:3, więc i tak się utrzymają. Fair play bulwo XD

Kilka dni trwał impas, wreszcie Komisja Gier zadecydowała, że w B klasie pozostaje "przegrany" Huragan (decyzja). Gdy zaczęły docierać takie sygnały, oczywiście przeciwnicy zaczęli nagle słać pisma, że 'olaboga 5 zawodników na przedmeczowej zbiórce, przecież nie było sensu jechać'. Oczywiście nic to nie dało i moim zdaniem miło, że cwaniactwo zostało tak ukarane.

#pilkanozna #ciekawostkipilkarskie #bklasa #cklasa #kartofliska
  • 12
@Yahoo_: Gdzieś się doczytałem, że nie przystąpienie do jednego z meczów barażowych, jest traktowane jako rezygnacja z udziału w nim. Wszystko zakończyło się więc tak jak trzeba.

EDIT: A odpowiadając o standard w Polsce. - Przepisy są, ale na niższych szczeblach to nierzadko: "wicie, rozumicie, załatwimy, Zbyszek i Heniek nas lubią".
@Rremo: hmm, w sumie to faktycznie kojarzę sytuację. To wydaje się nawet logiczne, że inna kara jest za walkower tego typu (czy np. gdy będzie na boisku mniej niż 7 piłkarzy jednej drużyny) niż za to, że w ogóle nie przyjechali na mecz.
PS w Premier League była (jest?) nawet zasada, że trener ma obowiązek zawsze najmocniejszy skład.

@Rremo: Zgadza się, ale tam drużyna się stawiła normalnie, mecz się odbywał. O wynik zadbały "warunki zewnętrzne", a nie klub, który chciał kombinować.