Wpis z mikrobloga

@bekartproboszcza: jak lubisz angielski humor to polecam serię Clarcksona. Ostatnio wpadła mi 1 w ręce i się miło zaskoczyłem. W rzeczywistości są to zbiory jego felietonów ale czyta się świetnie. Jeszcze mi 1 sztuka została do obadania. Kupiłem też książkę May'a ale ona nie jest już tak fajna. A z takich bardziej "ambitnych" to ostatnio po raz kolejny przeczytałem "Władce much" Goldinga. Polecam, pierwszy raz do matury czytałem i nadal do
@bekartproboszcza: To tak w ciemno i dość uniwersalnie mogę polecić opowiadania Marka Hłaski, bardzo dobrze wchodzą, są mocne i zostają na długo. Dobry jest też Edward Redliński - "Konopielka", "Listy z rabarbaru". Olgi Tokarczuk "Prawiek i inne czasy" bardzo mi siadło, "Dom dzienny, dom nocny" też niezłe. Pawła Huelle "Weiser Dawidek" - świetna rzecz. Guntera Grassa tzw. trylogia gdańska - "Blaszany bębenek", "Kot i mysz", "Psie lata". Z fantastyki absolutnie Jacek