Wpis z mikrobloga

Kojarzycie moze ten projekt? W zasadzie troche #humorinformatykow, troche #programowanie i troche #ciekawostka bo projekt jest open source i autor ma w sumie niemale umiejetnosci.. stworzyl system operacyjny bo Bog mu kazal ( ͡° ͜ʖ ͡°) dlatego pisze go w HolyC, ktorego jest autorem. Osoba dosc specyficzna, zwlaszcza patrzac na jego komentarze na reddit-cie:

God talks to me. I am friends with God. TempleOS is God's official temple. God designed it.


I mnostwo smaczkow:

Homosexuals are the fiercest God haters. Homosexuals will die, first.

If it seems weird that a person really hates God? Most likely it is a homo.


Sporo ma tez do powiedzenia o zydach i murzynach ale moze nie bede cytowal zeby nie zarobic na banana ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 7
@TheNewIcek: Wracając do tego, co dopisałem po drodze, jest na comp.lang.c gość, który uznaje tylko C90, nawet nie takie jak obsługiwane przez współczesne kompilatory, tylko takie zaimplementowane w jego własnym prywatnie dostępnym i jak ktoś spyta na grupie o jakiś problem, to odpowiada, że "ten a ten undefined behaviour w moim kompilatorze działa tak" :D
@kyaroru: A wez mi nie mow o takich ludziach. Ja mialem takiego wykladowce na uczelni, trzeba bylo uczyc sie fragmentow kodu i skladni na pamiec (z tym, ze to byl "C++"). Zaden kompilator jego wytworow nie lykal. Najgorsze, ze tacy ludzie przekonani sa o swojej racji. Podobnie chyba Terry...
@TheNewIcek: Terry generuje kod, który się kompiluje i który coś tam robi. Naprawdę bardzo chętnie bym hobbistycznie pisał kod z zakresu "OS dev", jakieś schedulery czy coś, to jest czysta przyjemność, ale wiem, że chleba z tego nie będzie i kodowanie komercyjne wygrywa, a po spędzaniu całego dnia nad programowaniem człowiek niekoniecznie ma ochotę dalej jeszcze coś klepać dla siebie;)
@TheNewIcek: Czasem rozumiem tego gościa co na YT wrzuca jakieś magiczne niskopoziomowe rzeczy, o tego Bisqwit, że porzucił rolę programisty PHP i został kierowcą autobusu rejsowego, a programowanie zostawił sobie jako hobby.
@kyaroru: W sumie tak to jest, albo programujesz dla przyjemnosci albo dla pieniedzy. Bardzo rzadko idzie to w parze. ;-) Mi osobiscie komercyjne programowanie bardzo czesto obrzydza cala przyjemnosc z pisania kodu (presja czasu, "a zrob byle jak zeby bylo na jutro", mala mozliwosc wyboru zadan, glownie utrzymanie, malo nowych projektow). Chociaz teraz (czasem) najgorzej nie jest :-)