Wpis z mikrobloga

#prawojazdy #januszekierownicy

Taka sytuacja: ulica, jadę ja i przede mną jedno auto. Konwój ( ͡° ͜ʖ ͡°) zbliża się do przejścia dla pieszych. Przed przejściem stoi pieszy (lub zbliża się do przejścia).
Za oraz przed "konwojem" nie ma żadnych aut.

I co się nagle dzieje? Kierowca jadący przede mną zatrzymuje się w celu przypuszczenia tego jednego, jedynego w całej okolicy pieszego.

Nigdy nie zrozumiem, co ma na celu zatrzymywanie jednego, dwóch, a nawet kilku aut, w miejscach gdzie nie ma praktycznie żadnego ruchu, po to tylko aby jeden/dwóch pieszych oszczędziło całe 2 sek.

( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 13
  • Odpowiedz
@Duze_piwo: Ja nie widzę sensu w tym że ja mam zatrzymać 2 tony i potem je ponownie rozpędzić, tylko po to żeby ktoś zyskał 2 sek.
Dodam tylko, że zupełnie inna jest sytuacja kiedy ktoś stoi przed przejściem i mamy spory ruch...
  • Odpowiedz
@gomello jestem tego zdania co ty. Jadą 2 auta to przejeżdżam, a nie ryzykuje że ktoś mi w dupę wjedzie np. I tak.. Reszta zaraz powie, że to i tak by była jego wina. Ale problemy moje więc w dupie mam ;-) mnie 10 sekund stania na pasach nie zbawi (jak idę na nogach) więc nie widzę potrzeby przepuszczać pieszego jak wiem, że zaraz przejdzie bez problemu
  • Odpowiedz
@gerard-kowalski: No niektórzy mają problemy z logicznym myśleniem...ja jak z buta idę i mam taką sytuację, to czekam aż te 2-3 auta przejadą i prawdę mówiąc żałość mnie bierze jak się zdarzy, że pojedyncze auto specjalnie się zatrzyma żeby mnie przepuścić.
  • Odpowiedz
@gomello: to sie nazywa zwykla kultura jazdy. Na 28 panstw UE co 5 ginie w Polsce, bo ludzie wyorzedzaja przed przejsciami itp. Ale to sie zmienia.
Tu nie chodzi o czas tylko zwiekszanie bezpieczenstwa. Im wiecej samochodow sie zatrzymuje tym mniejsze prawdopodobienstwo, ze pieszy wbije Ci na przejscie pod samochod.
  • Odpowiedz
@aanndrzej: Całe szczęście, że jednak nie przepchnęli tych nowych przepisów...oczywiście bezwzględnie należy się zatrzymywać przed pasami jeśli na sąsiednim pasie auto przepuszcza pieszego (jak dla mnie to są najcięższe przewinienia w ruchu drogowym), ale tej nieuzasadnionej ekonomicznie uprzejmości to raczej nie zrozumiem, a zatrzymywanie się specjalnie dla jednego ludzika w miejscach gdzie dozwolone jest np. 70 to już skrajna głupota.
  • Odpowiedz
@aanndrzej: dlatego całe szczęście że to nie weszło...
Wszystkim (posiadającym prawo jazdy i przynajmniej rok za kółkiem), którzy twierdzą że zatrzymywanie się w opisanej sytuacji to kultura, życzę szcęścia i pomyślności...bo dla mnie taką samą kulturą jest to, że pieszy rozumie sytuację którą opisałem...
Dla pieszego tak naprawdę bezpieczniej jest przepuścić te dwa auta niż wejść i liczyć że ten drugi się też zatrzyma, a i czasu za bardzo nie straci.
  • Odpowiedz