Wpis z mikrobloga

Wstyd pisać ale kupiłem samochód.

Nie było by w tym nic smutnego gdyby nie fakt że na liczniku 230k a po wklepaniu danych na stronie historiapojazdu.gov.pl pokazuje że na poprzednim przeglądzie, w grudniu samochód miał 253k. (,)

Człowiek głupi, wiem. Wręcz durny bym powiedział.

Co robić?

Z mojej strony mam jako świadków dwóch mechaników którzy słyszeli jak sprzedawca mówił o przebiegu, sprawdzali samochód. Do tego jest archiwalne ogłoszenie które potwierdza jego wersję. No i wydruk ze wspomnianej strony który mówi że jest inaczej.

Jestem świadom że trudne albo wręcz niemożliwe jest kupienie auta 10-12 letniego z przebiegiem poniżej 200 tysięcy i w żadnym wypadku na to nie liczę.
Ale jakoś czułbym się lepiej gdybym kupił coś co ma 250-270 oficjalnie i nieoficjalnie.

#glupija #kupautozmikro #prawo
  • 38
@jedzczarnekoty: Jezu nie ma znaczenia ile ma na liczniku. 10 letnie auto to 10 letnie auto... nic specjalnego, najwazniejsze zeby silnik był zdrowy i blacha ok tyle. Serio nie wiem czym tu sie przejmowac akurat auto to jedna z tych rzeczy które szybko traca wrtość, do konca zycia tym jeździł nie bedziesz wiec nie wiem po co te rozkminy, radze ci traktowac auto jako rzecz użytkowa a nie pieścić jak jajko.
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: no właśnie teraz miałem takie i aż żal mi się z nim rozstawać, ale naprawa stała się już nieopłacalna. Może to faktycznie jakiś pomysł. Tylko czy z tym uda się coś zrobić? Bo żebym chciał to dalej tego nie puszczę, kolejny kupujący nie będzie takim debilem i sprawdzi tą ogólnodostępną bazę.
@jedzczarnekoty: Też kiedyś miałem identyczną przygodę, po zbadaniu sprawy wyszło mi, że przy aucie za ~8000-12000zł lepiej jak je po prostu sprzedam z oryginalnym przebiegiem dalej niż będę się użerał i tracił pieniądze na sądy, prawników, a to wszystko będzie ciągnęło się miesiacami. Do tego jeszcze ewentualne problemy z nieobliczalnymi idiotami.

To fajnie wygląda w TurboKamerze na tvn turbo, a w rzeczywistości zamiast łudzić się na ewentualne możliwości prawne lepiej wszystko
@jedzczarnekoty: kupowałeś od handlarza czy osoby prywatnej? Jak od handlarza, to ja bym pewnie próbował mu popsuć interes - US, prokuratura i kto tam jeszcze mógłby chcieć mu się dobrać do dupska, a do tego jakieś opinie w internecie czy coś. Jak od osoby prywatnej, to w sumie nie wiem, chyba tylko bym postraszył prokuraturą.
Ogólnie to nie rozumiem dlaczego wszyscy tutaj tak bagatelizują sprawę. Oszustwo to oszustwo, a czy to
Wstyd pisać ale kupiłem samochód.


@jedzczarnekoty: nie ma się czego wstydzić. Ja jestem zdania, że jazda rowerem jest wspaniała, ale gdy jest możliwością a nie przymusem ( ͡º ͜ʖ͡º) Płacenie za dostawy praktycznie wszystkiego, zamiast zabrać autem, albo wracanie ze sklepu z rozpuszczonymi mrożonkami jak juczny wielbłąd to nie jest nic fajnego. Od 3 lat mieszkam w Holandii i paradoksalnie - życie bez samochodu w mniejszym
@jedzczarnekoty: Za cofanie przebiegu grozi wyrok karny więc jeżeli jesteś pewien, że poprzedni właściciel cofnął licznik to idziesz do niego i mówisz, że ma ci dać 2000zł ale sprawa do prokuratury, w końcu auto straciło na wartości.
@jedzczarnekoty: przy takiej wartości auta to te 50kkm jakiegoś szczególnego wpływu na cenę auta nie miało... Pozostaje sobie pluć w brodę, bo jeżeli kupiłeś dobre auto, nic nie stuka, nie puka etc. to nie ma co się szarpać.

BTW. kolega sprzedał ostatnio do komisu Alfę 156 z silnikiem Twin Spark, chyba 1.8 - generalnie te silniki nie uchodzą za bardzo żywotne, więc nikt nic nie podejrzewał. Na liczniku 280kkm, okazało się,
@geuze: chyba głównie o ten niesmak chodzi. Parę dokumentów jakie dostałem (w tym z ASO) potwierdziły że auto rok przed "feralnym" przeglądem miało 190k. Owszem, realne jest to że ktoś w rok nakulał 60 tysięcy, potem ileśtam w kolejnym i skręcił przed zakupem ale po pierwsze to chyba nikt nie koryguje liczników o tak śmieszną wartość (bo 30-50k to jest rzekomo śmieszna wartość) po drugie całkiem realne jest to że ktoś
@jedzczarnekoty: wiesz co to jest niesmak? Jak ukradli mojego starego Batavusa (a raczej gdy się o tym zorientowałem) to tego samego dnia kupiłem od jakiegoś Holendra inny rower. Pech chciał, że na 90% też był komuś kiedyś ukradziony, a zorientowałem się o tym przy remoncie i porządnym czyszczeniu kilka tygodni później. Rama ma kolor ciemnozielony, prawie czarny i w jednym miejscu była popryskana sprejem - myślałem, że jakieś obtarcie. Jak się