Wpis z mikrobloga

Krótka relacja z #mecz #reprezentacja Rumunia Polska w Bukareszcie z mojej perspektywy czyli Polaka na trybunie przy linii środkowej.

Mecz do 70 minuty wydawał się być z naszą przewagą ale cały czas bałem się, że jeden błąd lub ich dobra kontra i wyrównają. Całe szczęście wszedł Teodorczyk i pięknie zrobił miejsce Lewemu aby ten to wykończył-> wniósł ducha walki i trochę agresywnej gry przez co w ostatnich minutach nasi mogli grać swobodniej. Rumunii którzy siedzieli obok mnie gratulowali czy zbijali żółwika ale byli strasznie rozgoryczeni ich zespołem. Polski doping był świetny, hymn w okolicach 80 minuty niósł się po stadionie tak samo jak skandowanie” Gramy u siebie” kilkukrotnie. Duma rozpierała mnie
Piękny był też moment gdy Lewy po bramce pobiegł do kibiców podziękować oraz gdy poszli do nich po meczu i np. Kuba rzucił swoją koszulkę do kibiców. (Rumuński zespół ewakuował się ze spuszczonymi głowami, przykre)

Zadymy i cała negatywna strona meczu:

Pierwszy temat – obok naszych kibiców były „młyny” dwóch zespołów. Było Dynamo i drugi nieznany mi klub. Początkowo jeszcze przed meczem młyn nr 3- Steaua wymieniała się okrzykami z Dynamem.
Dynamo zaczęło przeginać i młyn nr 3 zaczął skandować aby (tłumaczenie kolegi z Rumunii)”shut the fuck up – this is not about you but about OUR National team” – potem Dynamo znów coś darło się i pół stadionu ich wygwizdało.
Obszernie o Dynamie bo to oni racami sprowokowali około 20 minuty zamieszanie i próbowali atakować naszych kibiców. Nasi co bardziej wyrywni też próbowali coś wskórać, leciały krzesła, race ale policaj szybka uspokoiła temat. Trochę gazu, wyrywki co bardziej agresywnych i sytuacja z głowy.
Następnie młyn poniżej dynama- tuż za bramkom przygotował jakąś oprawę o nich a race skierowali w stronę bramki Fabiana- bramka lekko się podpaliła ale temat szybko ucichł.
Następnie kibice z klubu nr 4 kilka/kilkanaście minut później rzucili petardy i race w stronę Fabiana i Lewego i mieliśmy akcje przerwania. Z tego co kojarzę, to przy tej okazji 2piłkarzy Rumunii podbiegło w okolice bramki Fabiańskiego i starało się uspokoić swoich fanów – godne pochwały.

Jedna ze smutniejszych sytuacji – po strzale 2 bramki około 15% kibiców zaczęło się zbierać. Po strzeleni kolejnej bramki sytuacja jeszcze się pogorszyła i myślę, że z 25% trybun opustoszało- tzw. „pikniki” zawiedzione ruszyły do wyjść. Co ciekawe – Kibice z młyna nr 3, czyli Ci od powiedzmy sensownego dopingu zostali do końca i dużo dłużej. Zadymiarze natomiast około 85-90 minuty byli w składzie szczuplejszym o ponad 50%- widać po co przyszli.

Najbardziej żenujący moment dla mnie – to nie race a skandowanie z młynu Nr 4 skierowane w Węgrów, których nienawidzą.

Tylko przy około 20 minucie bałem się chwile o to czy siedzenie w barwach Polski otoczony kibicami Rumunii to dobry pomysł ale słyszałem tylko o malutkim incydencie na moim Sektorze. Po golu nr1 jakiś idiota rzucił „kartką/kartonem” w okolice 3 innych Polaków ale zobaczyli to Rumuni którzy go zbluzgali i powiedzieli, że albo tam pójdzie jak jest odważny albo niech siedzi cicho i nie robi wstydu.

Podsumowując moją perspektywę- mecz piękny ale nerwowy ze względu na grędo 70 min. a nie dymy kiboli. Zadymy próbowali wszczynać agresywni idioci, którzy nie wspierali zespołu tylko myśleli o „przelaniu krwi za klub”. Normalni kibice wspierali zespół i liczyli na remis, ale nasi pokazali klasę i ich rozjechali. Ktoś doczytał do końca ?
Pobierz pawiu17 - Krótka relacja z #mecz #reprezentacja Rumunia Polska w Bukareszcie z mojej ...
źródło: comment_I2U665gipLv4FrQZ7HZRCoS27NLRJHV6.jpg
  • 25
Pracuje w miejscu w których jako obowiązek służbowym mam podróże służbowe do stolic południa Europy - otwieram tam biznes. Mając w zespole chłopaka z Rumuni stwierdziłem, że mecz będzie doskonałym zwieńczeniem wyjazdu i wybraliśmy się pierw popracować kilka dnia a potem na meczyk :) . Bilety były mega tanie - 80PLN za bilet na tej trybunie, w Polsce to koło 160-200. Lot - 800-1400 pln zależnie od wyprzedzenia a hotel zależnie od
@pawiu17: jak są zadymy to mądrzy ludzie wychodzą przed końcem, bo największe zadymy są przeważnie po 90 min. Ci tzw piknicy to ludzi, którzy mają pracę, zdrowie i dupę 24/7 i co najważniejsze olej w głowie. Kto mądry wychodziłby gdyby atmosfera była wspaniała