Wpis z mikrobloga

"Współczuję Bogu bo chciałby się za mniemodlić, ale nie ma do kogo". Taką tezę głosiłem nim "katolicy" z Wykopu zrobili ze mnie antykatolika. Dla nich Bóg jest wszechmocny i miłosierny. Ale gdy zapytam ich czemu nigdy nie był po mojej stronie, to odpowiadają tylko, że taki ma widać plan. Jaki to mógłby być plan? Chyba tylko pokazanie innym jaka jest ich wiara. Więc prowokuję, cytuję Jezusa, ale spotyka mnie tylko nienawiść i pogarda, bo zaprzeczają swoim wadom. Wypierają je ze świadomości i zamiast się poprawić brną dalej w swoim zaprzeczeniu.
Ale gdy pomyślę, że mógłbym takiej próbie poddać Rudą(Wiolkę)... To psychopatka, ale wspaniały człowiek, który nieraz obrywał za wypowiedzi wynikające z tego, że stara się być dobra, ale z braku empatii jej nie wychodzi. Jak mógłbym zanegować jej dobroć stosując kryteria jakie stosuję dla innych katolików?
"Człowiek bowiem gniewny zdaje się odwracać od rozsądku z jakimś bólem i tajonym upokorzeniem. " Marek Aureliusz
#katolicyzm #antykatolicyzm #cierpienie #zalujezesieurodzilem
  • 1