Wpis z mikrobloga

@Kimchi: Myślałem że jedziesz po absolwentach filologi czy kulturoznawstwa. Cholera znałem kiedyś taką mangówe, nie znała nic poza częstymi zwrotami z anime ale dumnie wtrącała je w rozmowe, dostawałem gęsiej skórki z zażenowania. Ale z tego pewnie się wyrasta...
@kuroliszek: No to jest cos czego nie lubie, ostatnio bedac w japonii w barze poznalismy jakas amerykanke - chcac nie chcac bo akurat rozmawialismy w grupie 2 polakow i japonczycy. Dosiadla sie do nas bo "o, widze tez turysci hehe". Wyglad oczywiscie kolorowe wlosy, pol rude pol zielone, makijaz na azjatke i pstrokate ciuchy, wiec juz wiedzialem ze bedzie grubo. Nie umiala nic po japonsku, jak barman sie pytal jej po
#!$%@?, modelową sztuke trafiłeś. Mnie dobija nie tylko czerpanie wzorców z anime ale raczej takie żałosne kajanie się tego typu "gaijinów" przed japońską kulturą i ludźmi. Rozmawiałeś może z lokalnymi jak to takich ludzi postrzegają?