Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#!$%@? mnie niesamowicie hipokryzja mojej dziewczyny, przyszlej zony.

Za pare miesiecy bierzemy slub, wesele bedzie na okolo 90 osob, dosyc duzo pieniedzy pojdzie na to wszystko
Wszystko niemal finansuje moja rodzina, ktora jest dosyc zamozna, rodzina mojej narzeczonej jest raczej biedna.

Niestety ona jest roszczeniowa i uwaza, ze to jest okej.
"Za wesele placa ci co maja pieniadze"
#!$%@? jest ogromny, okej, skoro chca sfinansowac to dobrze, ale chociaz odrobina wdziecznosci by sie przydala.

Inna sytuacja, jestesmy na parapetowce u naszych znajomych, ktorzy kupili sobie mieszkanie w starym budownictwie i powoli z wlasnych pieniedzy je umeblowuja.
Po spotkaniu mowie do mojej P, ze w fajnym miejscu mieszkaja, a ona "o boze daj spokoj dla mnie za niski standard"
No kuuuuurwa kisne niemilosiernie.
Nie musze chyba mowic, ze sama ze swoja rodzina mieszka badzo ubogo.

Moja matka kupila sobie nowe auto za prawie 80 tys zl, moja ukochana rzuca tekst "ja bym tyle nie wydala na takie auto"
Nosz #!$%@?, jej ojciec jezdzi trupem wartym mniej niz komplet opon do nowego auta mojej matki.

Dodatkowo ojciec mojej ukochanej kradnie w swojej pracy, a ona uwaza, ze to jest calkiem w porzadku.
Nie przeszkadza jej to jednak skytykowac ze moi rodzice prowadzac firme biora faktury kupujac cos do domu ("to jest oszustwo").

Im wiecej o tym mysle tym mniej mi sie chce brac ten slub....
Kocham ja, ale nie moge wytrzymac z tym festiwalem roszczeniowosci, wymagan i hipokryzji

#logikarozowychpaskow, #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: xadereq
  • 206