Wpis z mikrobloga

Andrzej Walicki od wielu lat prezentuje własną wykładnię liberalizmu. Jego zdaniem idea ta została kompletnie zawłaszczona przez (kontr)rewolucję neokonserwatywną i zredukowana jedynie do wolności gospodarczej. Rezultatem było kompletne odcięcie się liberalizmu od swojej historycznej linii, jaką wyznaczali Mill, Constant czy Rawls i utożsamianie tego pojęcia głównie z Friedrichem Hayekiem. Autor opisuje genezę tego procesu następująco:

Swoistym zwieńczeniem ustrojowych pomysłów Hayeka był projekt idealnej konstytucji przedstawiony w trzecim tomie jego magnum opus pt. Law, Legislation and Liberty (7). Główną ideą tego projektu jest „detronizacja polityki”, czyli (mówiąc bez ogródek), zabezpieczenie ładu rynkowego przed zgubnymi skutkami politycznej demokracji. Demokratyczni politycy, dowodził autor, stale wystawiani są na pokusy interwencjonizmu, przybierającego postać istnej manii legislacyjnej; działalność ich podważa więc porządek prawny (jako zespół reguł słusznego postępowania) oraz narusza samoregulację rynkową dla dogodzenia różnym partykularnym grupom nacisku. W ten sposób wszechwładna wola ludu, ucieleśniona w parlamencie, nieuchronnie niszczy liberalny ład rynkowy, torując drogę przyszłemu zwycięstwu koszmarnych idei socjalizmu.


Cytat pochodzi z tekstu Dziedzictwo liberalizmu i jego neoliberalna deformacja. Wrzucam głównie dlatego, że świetny esej z "Przeglądu politycznego" ( ͡º ͜ʖ͡º) z 2011 o nieporozumieniach wokół liberalizmu jest niedostępny (najwyżej spróbuję zeskanować w przyszłym tygodniu głos Walickiego i Majcherka z tej debaty). Walicki, odwołując się do społecznego ujęcia liberalizmu, pisał o nim znacznie więcej. Zawłaszczenie liberalizmu i inne symptomy dziecięcej choroby prawicowości to co prawda tylko recenzja książki na łamach Kultury liberalnej, ale za to rozbudowana.

#publicystyka #socdem
  • 9
utożsamianie tego pojęcia głównie z Friedrichem Hayekiem


@shadowboxer: Liberalizm cierpi na to samo co socjaldemokracja. Osiągnął sukces, identyfikacja z nimi sprowadza się do albo wiecznej obrony, albo do technokratycznych poprawek. Dlatego ludzie którzy chcieliby poprzeć ten kierunek zmian siłą rzeczy wypychani są na pozycje radykalniejsze, aż do akapu czy komunizmu, którzy jest ostatnimi czasy coraz bardziej obecny w kulturze.
@shadowboxer: W tej teorii Hayek przejawia utopizm ignorując takie czynniki jak polityka korporacji, które są już lepiej zorganizowane niż państwa, wpływ mediów i grup interesu mających nad nimi kontrolę, intencjonalność wielkiego pieniądza, który nie jest neutralny i zwykle ma nie tylko narodowość, ale i bazę ideologiczną (w świecie zglobalizowanym, przy słabości państw narodowych narodowość pieniądza jest osłabiona na rzecz ośrodków i ideologii pannarodowych).

Ma rację, że rozpasana demokracja ala lud rzymski
@CrtZ: No właśnie, czemu państwo utworzone w konkretnym miejscu, przez konkretnych ludzi oparte o ich wartości ma być wobec nich obojętne? Rozumiem ewolucję, prawo do zmiany, ale radykalna obojętność?
@CrtZ:

Czemu skrajny liberalizm i technokrację traktujesz jako coś neutralnego ideologicznie, skoro to taka sama ideologia jak każda inna?


@Soren tam, gdzie napisał o odcięciu władzy od wpływów religijnych, napisał wg mnie trafnie, bo neutralność światopoglądowa jest od czasów rewolucji francuskiej traktowana jako rozdział kościoła od państwa. Ale implicite masz rację – nie można chyba ustanowić państwa idealnie sterylnego w zakresie pryncypiów filozoficznych. Zauważ jednak, że w konsekwencji z drogi neutralności