Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa. Miałem wtedy z 10 może 12 lat. Było to koło 2000r. Mieszkałem w bloku gdzie wejścia do piwnic były zamykane na taką sztangę oraz kłódkę i zawsze to było zamknięte, w sensie że nikt nie zostawiał otwartego. Piwnicą można się przemieszczać po całej długości bloku. Szlajaliśmy się z kolegą i zauważyliśmy w mojej klatce że drzwi od piwnicy są otwarte, więc weszliśmy aby sobie tam połazić. Potem wpadłem na pomysł zrobienia draki, że kumpel pójdzie do innych rówieśników i powie że w piwnicy straszy, i że na pewno nie będą chcieli mu uwierzyć więc ich zaprowadzi pod drzwi wejściowe do piwnicy w klatce w której są zamknięte i jak przyjdą to ja będę walił od środka w zamknięte drzwi od piwnicy w innej klatce. Gdy usłyszałem że już przyszli zacząłem walić w te drzwi i krzyczeć. Kupili to.. po chwili przyszło jeszcze parę osób.. a ja dalej udawałem ducha :D Potem usłyszałem jakieś dorosłe głosy, i ku memu zaskoczeniu też to kupili..

Postanowiłem anulować i wyszedłem sobie swoją klatką i idę do drugiej, a tam zbiegowisko z 9 osób, w tym dwoje dorosłych, każdy stoi przy wejściu do piwnicy.. nasł#!$%@?. Do mnie ktoś podbiega z podekscytowaniem, że nie uwierzysz w piwnicy straszy.. Jeden z dorosłych w końcu woła przez drzwi w stylu halo, jest tam kto.. ale nie otwierali drzwi aby sprawdzić xD Myślę sobie.. ciągniemy dalej.. wyszedłem i pobiegłem z powrotem do piwnicy i pod te drzwi i znowu zacząłem walić.. Jedna z dorosłych kobieta aż krzyknęła Jezu!! Wybiegłem i wróciłem do grupy.. Potem dorośli zasugerowali aby nie chodzić do piwnicy i rozeszła się plota po osiedlu że ktoś jest zamknięty w piwnicy i przez jakiś okres absolutnie nikt nie chodził do piwnic.
#truestory
  • 1