Wpis z mikrobloga

Dlaczego większość ludzi na ulicy to smutne cipy ?

Bo brak im ruchu. Brak powietrza. Brak im luzu psychicznego. Ponapinani jak szelki na Wojciechu Mannie toczą smutne, płaczące niczym Ronaldo po przegranym meczu, życie. Większość z nich nie ma totalnie do siebie dystansu, każdy żart odbiera jak atak. Gdy biegnący facet #!$%@? gonga tak, że spadają mu buty nikt się już #!$%@? nie śmieje. Ale też nikt mu nie pomaga, mimo udawania, że sytuacja jest mega poważna. Ludzie są zamknięci w sobie, zimni, bez życia.

Ja cały czas staram się brać wszystko na klatę, ale z humorem. Jeżeli ponoszę porażkę, to się z tego śmieje, bo jestem #!$%@? bogiem. Wszystkiego. Mądrości i głupoty. Bogiem ryżu i kurczaka. Bogiem przeklinania. Gdy #!$%@? wlatuje do lasu na pozłacanym sosnowym dywanie z wiosennego mchu, nawet szyszki wstają z ziemi i #!$%@?ą w popłochu na łąkę rozumiesz ? BO JESTEM NAJBARDZIEJ #!$%@? ZWIERZĘCIEM JAKIE KIEDYKOLWIEK WIDZIAŁY TUNDRA I TAJGA. Nie ma zależności czy w czymś przegrałem, czy wygrałem. Bo #!$%@? jeżeli przegrałem, zrobiłem to z takim #!$%@?ęciem, że i tak posmarkani ze śmiechu biją mi brawo. A jeżeli wygrałem to zrobiłem to lepiej niż wszyscy. Nawet, gdy potknę się o coś idąc z psem, znikąd pojawiają się Tyszkiewicz i Wodecki, z podziwem dając mi po 10 punktów za najlepszy 2-krokowy taniec nowoczesny w roku 2016, rozumiesz #!$%@? ?

Uwierz mi, że masz z czego się cieszyć. Codziennie budząc się rano wygrałeś z tysiącami ludzi, którym nie będzie dane się obudzić. Jedząc śniadanie wygrywasz z wydźganymi, u których głód odszedł w zapomnienie wraz z ostatnią kreską. Jedząc następne 4 posiłki w pracy, wygrywasz z tymi, których szef #!$%@? i traktuje jak śmieci, gdy tylko oderwą wzrok od monitora. I z tymi, którzy nie wyglądają tak jakby chcieli ze względu na to, że wstydem jest dla nich jedzenie w pracy czegoś innego niż bułka z serem. Możliwości, które towarzyszą Ci w pracy, na treningu, w życiu, w związku tworzysz TY. To Ty je wybierasz. Może czeka na Ciebie w domu kobieta z obiadem, może Twój biceps przekroczył w obwodzie 34 centymetry. Może siedząc na uczelni usłyszysz od koleżki, że właśnie zdał sobie sprawę, że od zeszłej soboty nie zmienił majtek. Mnie by to w #!$%@? śmieszyło, bo to taka tajemnica między Tobą, nim i brudnymi #!$%@? gaciami - wiecie o niej tylko wy i nikt wokół. Chyba, że smród jest nie do ogarnięcia i musisz pryskać wokół typa Brisem, żeby zatuszować temat - ale to też w sumie #!$%@? byłoby śmieszne. ALE #!$%@?, JAK PRZYSTAŁO NA 80 PROCENT SMUTNYCH #!$%@? W TYM KRAJU SCENARIUSZ JEST TAKI- SIEDZICIE SMUTNI OBOJE I ROZKMINIACIE JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE GOŚĆ W NIEŚWIEŻYCH #!$%@? PANTALONACH RACZYŁ PRZYJŚĆ NA WYKŁAD. A FUJ I ŁE. UMRZYJMY.

Nie rozumiem tego braku #!$%@? dystansu, bo zawsze jest powód do pociśnięcia z czegoś beki, ZAWSZE. A już totalnie najgorzej jest #!$%@? wrócić z wakacji do Polski, już na lotnisku widząc tych ludzi otwiera Ci się nóż w kieszeni- #!$%@? wszyscy człowieku załamani, wszyscy smutni, każdy patrzy jakby miał Ci #!$%@?ć luja na mordę bez powodu. BO TY WRÓCIŁEŚ Z WAKACJI A ON NIE BYŁ.

Więcej dystansu #!$%@? do siebie, do wszystkich wokół. Bo potem #!$%@? farfoclu jeden z drugim idziesz z tymi wszystkimi tłumionymi w sobie problemami na siłownię i starasz się wystrugać coś z treningu, który z góry jest skazany na porażkę. A sprawa jest prosta - #!$%@? TO. Tematy nie związane z treningiem zostaw w szatni, tutaj jest oaza, Olimp i Hades w jednym, wszystko #!$%@?. Tutaj się pracuje a nie użala. Mam już dość #!$%@? młodych, dobrze wyglądających, zdrowych ludzi, którzy mają samochody, telefony, rodziny i ciuchy a otrzymując na instagramie komentarz pod tytułem „ale #!$%@? wyglądasz” zapisują się na wizytę u psychologa, żeby z tego #!$%@? wyjść, bo psychicznie nie radzą sobie z brakiem akceptacji otoczenia. Tu Cie nikt nie musi akceptować, żyjesz dla siebie, nie dla innych.

TU JEST SIŁOWNIA.

TU JEST ŻYCIE #!$%@?.

A SMUTASY #!$%@?Ć.

#mikrokoksy #silownia #motywacja #dzikitrener
  • 10