Wpis z mikrobloga

Dzieciobójczyni czy kozioł ofiarny? Sprawa Rity Gorgonowej.

Śmiało można nazwać sprawę morderstwa popełnionego w noc grudniową 1931 roku na siedemnastoletniej Elżbiecie Zarembie jako "najsłynniejsze morderstwo II Rzeczpospolitej." Chyba nie było ani jednego mieszkańca ówczesnej Polski, który nie słyszał by o zbrodni Rity Gorgonowej. Nakręcono nawet o niej film.

Główna podejrzana - Rita była z pochodzenia Dalmatynką. W Sarajewie poznała swego męża i wyjechała z nim do Lwowa. Wkrótce potem mąż wyjechał i zerwał kontakty. Gorgonowa musiała zatroszczyć się o swój byt.

W pewnym momencie zaczęła pracować jako opiekunka do dzieci u znanego architekta - Stanisława Zaremby (żona jego przebywała w zakładzie dla psychicznie chorych). Zaremba miał dwoje dzieci - córkę Elżbietę i syna Stasia. Szybko jednak stosunki między chlebodawcą a nianią wyszły z fazy "służbowych" na tyle, że w 1928 roku Rita urodziła Zarembie córkę. Jednakże dzieci Stanisława (a szczególnie Elżbieta zwana Lusią) nie chciały zgodzić się na związek ojca z opiekunką. Zaremba wynajął więc mieszkanie we Lwowie dla siebie i i dzieci, zaś Ricie zaproponował pozostanie w jego willi w Brzuchowicach. Niestety, na parę dni przed planowaną przeprowadzką znaleziono Lusię we własnym łóżku, martwą.

W tę noc o północy - jak się później okazało – obudził Stasia przeciągły jednorazowy skowyt psa. Krzyknął na Lusie i przypuszczając, że przyszli złodzieje, wyjrzał przez okno na dwór, jednak niczego podejrzanego nie zauważył. Nie słysząc odpowiedzi Lusi wstał z łóżka, podszedł do drzwi hallu i tam zobaczył między choinką a pianinem postać kobiecą. Wziął ją za siostrę i zawołał "Lusiu". Gdy nie otrzymał żadnej odpowiedzi zdenerwował się i pięściami zaczął bić w drzwi. Wówczas owa postać przesunęła się bardzo cicho przez odchylone drzwi na werandę, skręciła na lewo ku schodom i znikła. Wówczas Staś uświadomił sobie, iż jest to Gorgonowa.
Staś wpadł zaraz do pokoju Lusi i zobaczyła na jej głowie poduszkę. Odrzucił ją i zauważył, że Lusia leży we krwi, jest jeszcze ciepła, ma głowę skręconą w prawą stronę, a na niej zakrzepłą krew. Zorientował się, że Lusia nie żyje. Wybiegł z pokoju Lusia i krzyczał "Lusia zabita" !

Wstępne oględziny pokoju nie wykazały na podłodze żadnych śladów śniegu ani jego topnienia, które powstałyby od zaśnieżonego obuwia. Otwarta część okna w pokoju była zbyt małą, aby przez nią ktoś mógł wejść do pokoju, nie stwierdzono również żadnych śladów podważania, żadnych śladów usiłowania gwałtownego dostania się do wnętrza willi.

Willa S. Zaremby w Brzuchowicach

Po rozwidleniu zbadano ślady na śniegu, które były częściowo przyprószone śniegiem, lecz wykazywały dokładnie, że pochodzą od stóp obutych w pantofle. Ślady te biegły od frontowej do małej werandy, komunikującej z sypialnią Gorgonowej, a następnie rozwidlały się w kierunku piwniczki i basenu. W szklanych drzwiach małej werandy szyba była wybita na wysokości klamki. Ujawniono również ślady krwi na murze niedaleko werandy oraz na drzwiach prowadzących do małej piwniczki. W samej piwnicy ujawniono chusteczkę z kilkoma różowymi plamkami.

Rozmieszczenie śladów w willi

Z kolei oględziny basenu ujawniły żelazny dżagan. Nie ujawniono na nim śladów krwi. Dżagana używał ogrodnik do robienia przerębli.

Gorgonową zastano w futrze i w pantoflach. Na tylnej podszewce futra znajdowały się ślady kału. Na sukni i białej koszuli nie stwierdzono żadnych plam. Pantofle były mokre z dużymi rdzawymi plamami. Prawa ręka Gorgonowej wykazywała zranienia.

Zapytana o skaleczenie odparła, iż skaleczyła ją na szklance, którą stłukł Zaremba zerwawszy się z łóżka na krzyk Stasia. Później dowiedziawszy się o znalezieniu wybitej szyby w drzwiach jej sypialni podała, iż wychodząc do basenu po wodę dla Lusi, przy otwieraniu drzwi wybiła szybę i skaleczyła rękę. Nie umiała jednak wytłumaczyć, dlaczego szła po wodę do basenu, mimo że woda znajdowała się w kuchni, a nawet w miednicy w pokoju Lusi. Zapytana o pantofle podała, że są one mokre, ponieważ biegła w nich po śniegu właśnie po wodę, zaś plamy krwi na nich mogą pochodzić od ryby, którą sprawiała na święta. Co do kału na podszewce futra podała, że z powodu zepsutego klozetu załatwiała się na polu i przy tej sposobności powalała. Zapytana, co do znalezionej w piwnicy mokrej chusteczki poplamionej krwią, podała, że chusteczka mogła jej wypaść kilka dni wcześniej, gdy będąc w okresie menstruacyjnym sprzątała piwnicę. Nie umiała jednak wytłumaczyć, w jaki sposób znalazła się ona pod grafitem, oraz dlaczego była mokra skoro w otoczeniu było sucho.

W tym czasie na miejscu zdarzenia jest już Sędzia Śledczy, Prokurator, Biegły Lekarz oraz fotograf z Lwowa. Komisja ponowiła wizję lokalną i potwierdziła ustalone fakty.

O godzinie 15 lekarz sądowy D. dokonał oględzin zwłok denatki. Leżały one na łóżku na wznak, prawa kończyna dolna wyciągnięta, lewa ułożona na zewnątrz, zgięta w kolanie. Obie kończyny zgięte w łokciach, palce zaciśnięte.

Ciało Lusi

Całą twarz denatki, uszy, i włosy, kark i całe plecy krwią zaschłą zwalane.
Na ciele stwierdzono następujące ślady obrażeń:
a) Na czole po stronie lewej, trzy rany drążące do kości, która jest odsłonięta. Rany te biegną poprzecznie na długości 3-4 cm.
b) Po tej samej stronie czoła, znajduje się tuż nad zewnętrznym odcinkiem łuku brwiowego, ranka szczelinowata, długości 13 mm, dość powierzchowna drążąca tylko przez skórę.

Sekcja zwłok przeprowadzona 2 stycznia 1932 w Zakładzie Medycyny Sądowej we Lwowie wykazały ponadto obrażenia części płciowych pochodzących od wciśnięcia z dużą siła jakiegoś ciała tępego do pochwy, przy czym charakter i kształt obrażeń przemawiają za tym, że obrażenia te powstały przez wciśnięcie do dróg rodnych denatki palca w chwili, gdy ta już nie żyła lub była w stanie agonalnym.

Obrażenia głowy denatki

Nie wykluczono możliwości próby upozorowania zabójstwa na tle seksualnym.

W toku śledztwa ustalono, iż Gorgonowa widziana była tego dnia w kolorowej koszuli nocnej (potwierdza to Staś przechodzący wieczorem przez sypialnię Gorgonowej i świadek Cz.), a nie w białej, jaką zastano ją po przybyciu organów śledczych, co więcej koszula ta sprawiała wrażenie jakby w niej nie spano. Nasuwa to wniosek, iż ta kolorowa koszula, z uwagi na możliwe ślady krwi na niej występujące, została spalona, co tłumaczyło również ujawnione w okolicy pieca ślady nafty, wyczuwalne także od Gorgonowej.

Ślady kału tłumaczono załamaniem się psychicznym sprawczyni po dokonaniu zbrodni. Miejsce oddania kału wskazywało, iż oddany został z pozycji stojącej przy oparciu się o mur. Wykluczono tym samym inną wersję jakoby była to swoista wizytówka, jaką wówczas mieli w zwyczaju pozostawiać na miejscu swoich przestępstw włamywacze jakoby „na szczęście”.

23 kwietnia 1932 roku rozpoczął się proces Rity Gorgonowej oskarżonej o morderstwo Lusi Zaremby. Nianię uznano winną i skazano na karę śmierci. Podstawowym dowodem obciążającym miało być rozpoznanie Rity przez Stasia Zarembę, który podobno zauważył ją w holu, skrywająca się tuż po morderstwie za choinką. Sprawę śledziła niemalże cała Polska. Obrońca złożył rewizję. We wrześniu Sąd Najwyższy wyrok uchylił i sprawa została rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Krakowie - zakwestionowano też wiarygodność Stasia jako świadka.

Film: Sprawa Gorgonowej

6 marca rozpoczął się następny proces. Adwokat Rity przypuścił atak na biegłych. Jego zdaniem ekspertyzy zostały wykonane niefachowo. Omawiano nawet badanie znalezionego w kącie kału (według ludowych wierzeń sprawca wraca na miejsce zbrodni, a oddany tam kał ma uniemożliwić jego schwytanie). Olbrycht stwierdził że są to odchody psa. Cały czas także rozpatrywano problem domniemanego narzędzia zbrodni - dżagana znalezionego na dnie basenu i braku na nim śladów krwi. Wówczas nie umiano jeszcze porównywać obrażeń jakie powstały na czaszce z konkretnym narzędziem. Dżagan znaleziono na dnie basenu, a jak wiadomo krew dobrze zmywa się w zimnej wodzie. Sąd jednak uznał ponownie Ritę za winną i tym razem skazał ją 8 lat więzienia, uznając, że zbrodnię popełniła pod wpływem silnego wzruszenia. Gorgonowa wyszła na wolność po 6 latach na skutek amnestii ogłoszonej w związku z wybuchem wojny.


#fotohistoria #historia #morderstwo #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne
N.....h - Dzieciobójczyni czy kozioł ofiarny? Sprawa Rity Gorgonowej.

Śmiało można...

źródło: comment_TZsuZV0t98ULT6SFZMtAfdk9No9tiCCk.jpg

Pobierz
  • 2