Wpis z mikrobloga

"Sztuka Kochania" to filmowy żart. I wcale nie chodzi o to, że prosty obraz dla zjadaczy popcornu. Z wielce "śmiesznymi" gagami, dziurawym scenariuszem. Jak to dobrze nazwał Dem - TVNowskie filmidło.

Powiecie jednak, że przecież i takie filmy są potrzebne. Nie każdy musi być wybitny i przekazywać coś więcej. I jest to oczywista prawda i osobiście machnąłbym ręką po takim seansie i zapomniał o nim po 5 minutach. Jednak w momencie, w którym scenariusz filmu biograficznego jest zakłamany, kreauje, tak naprawdę, jakąś "nową" Michalinę Wisłocką to mi się nóż w kieszeni otwiera. Z kobiety, mającej prawdopodbnie zespół aspergera robi się ciepłą, kochającą, wyrozumiałą babuleńkę. Pomija się jej niewygodne poglądy, byleby wykreować super feministkę, bo przecież to teraz w modzie i na czasie. Takie scenariusze to se pisczcie o wymyślonych postaciach, a nie o takich ikonach. Ta Pani zasłużyła na coś bardziej uczciwego.
#film #kino #sztukakochania
  • 1