Wpis z mikrobloga

szefuncio chyba nie wiedział jak ma to lepiej rozegrać i skończyło się tak, że technik "tajnego" GPSa w mojej ciężarówce montował przy mnie. I nie powiem, miejsce jak najbardziej logiczne, ale chyba bym tam nie szukał. Zresztą sprawa o tyle fajna, że od początku pracy zakładałem, ze gps tam już jest.