Wpis z mikrobloga

@Andrzej_K: mysle ze jak juz ktos dojechał auto do takiego stopnia, ze zerwał lancuch to silnik do wymiany, nie ma nawet co naprawiac... turbiny to tez loteria, ja miałem w dieslu pierwsza regeneracje przy 270kkm a kolega juz po 50kkm musial auto sprowadzac na lawecie.. najwazniejsze to kontrolowac czy turbina nie wpierdziela oleju, bo skonczy sie tragicznie
@Andrzej_K: 325i było wolnossące w wersjach 2,5l i 3,0l. Tylko mocy trochę brakuje bo tylko 216 km w wersji 2,5. Co do realności jak najbardziej, mam w rodzinie sztukę z USA po przytarciu boku, obecnie przebieg 160 tys km.
@Andrzej_K: kupisz, zrobisz rozrząd, vanosy (to nie jest jaki nie wiadomo koszt) i masz spokój pewnie przez bardzo długi czas. Nie wiem czemu tyle osób się tego boi skoro są firmy co się tym zajmują na co dzień i nie biorą za robociznę wartości samochodu.