Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania

XD bo niby trzeba przez strone, a jednak nie.

Jestem przegrywem, wszyscy mnie #!$%@?ą, ale kiedy przychodzi dzień wypłaty to czuję się trochę nad nimi, i im wybaczam. Do tego stopnia, że robie to codziennie. Właściwie, gdy zaczynam weekend i wchodze do przeciętnego lokalu to płacę za piwo 6zł-8zł(tylko dla tego, że jest wyjęte z zamrażarki XD) a napiwku daje #!$%@? 5zł!

Stać mnie? Nie zabardzo, ale burżuazja mocno zawsze kiedy się #!$%@?.. jakz zaczynam pić w lokalu to zamawiam tłuste żarcie, kilka setek i ze dwa piwa. Za to barman ma już 5zł napiwkoo, ale później to już przegięcie :-D.. SERIO! PIWO 6zł - napiwek 7zł XDD.. mój mózg sobie uformował faze, że to walka z alkoholizmem, ale ja pije tylko w weekendy kiedy mogę XD... chyba coś ze mną nie jest tak #szczecin XD

TLDR: no siema
  • 11