Wpis z mikrobloga

Wszystkie osoby, które mnie znają wiedza, że chociaż czasami głoszę niepopularne wśród lewicowych środowisk opinie, gdyż jako biały, heteroseksualny mężczyzna, wywodzący się ze społeczności katolickiej powoli stałem się członkiem najbardziej dyskryminowanej grupy społecznej. Mimo to zawsze ze wszystkimi współdziałam i nikomu nie zaglądam ani w metrykę, ani do łóżka - jako prawicowiec wyznaję zasadę: rób sobie co chcesz póki innemu tym nie szkodzisz -i takiej samej zasady oczekuję wobec siebie.
Po co o tym mówię? Aby nie zostać zaraz zaatakowanym za kolejną niepopularną opinię: od dawna rozdanie Oscarów nie ma wiele wspólnego z kinematografią, ale w tym roku ciężko mi się do tego odnieść, gdyż żadnego z nominowanych filmów (chociaż może Nowy Początek był nominowany?) nie widziałem, jednak typy miałem prawidłowe. Moja partnerka jakiś czas temu spytała mnie czy myślę, że wygra w tym roku "La La Land". Odparłem: "a jest to film o Żydach? Bo jeśli tak to wygra" - na co odpowiedziała mi: "nie wiem". Dodałem: "ewentualnie wygra jakiś inny film, który będzie opowiadał smutną historię o geju lub czarnym" - jak widać: nie pomyliłem się (nawet logiczne LUB zostało tu spełnione całkowicie).

#oscary2017 #oscary #filmy #oswiadczenie #niepopularnaopinia
  • 1
@idct: co by nie mówić, to niby się cieszę że La La Land nie wygrało w tej kategorii ale jakbym miała obstawiać inny film to oczywiście o biednym murzynie byłby zaraz depczący po piętach, to jest aż za bardzo przewidywalne i każdy kto choć trochę śledzi Oscary powinien to już zauważyć. Być może to jest nawet dobry film, pewnie go obejrzę dla przyzwoitości (choć o murzynach sprzed kilku lat jeszcze nie