Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ja mam swoje mieszkanie.
On ma swoje mieszkanie.
Moje jest mniejsze ale juz spłacone.
Jego jeszcze na kredyt.
Będziemy mieszkać u niego.
Powinnam sie dokladac do raty kredytu czy nie?
Nie wiem.

#pytanie #mieszkanie #zwiazki #kredyt #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na

Powinnam?

  • Tak. 29.5% (410)
  • Nie. 70.5% (981)

Oddanych głosów: 1391

  • 64
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
Tak, powinnaś się dokładać połowę rynkowej ceny za wynajem + połowę wszystkich opłat.

To, że masz swoje mieszkanie nie robi w tej historii żadnej różnicy. To, że on spłaca kredyt na to swoje mieszkanie również nie robi różnicy.

Wyobraź sobie, że zamiast swojego mieszkania masz po prostu 300000 na koncie, a on to swoje mieszkanie nie spłaca tylko wynajmuje. Ty wprowadzając się do niego powinnaś dokładać się połowę do wynajmowanego
  • Odpowiedz
@blondeblossom: no to jak się ktoś boi dokładać do części kredytu to chyba najlepszą opcją jest wynajęcie trzeciego mieszkania i wtedy:
On: wynajmuje swoje mieszkanie i na nim wychodzi na zero
Ona: wynajmuje spłacone mieszkanie i na nim zarabia
Oni razem: wynajmują mieszkanie, opłacają wszystkie koszty 50/50 i spłacają komuś obcemu mieszkanie :)
Tylko że w tym wypadku ryzyko wynajmowania (przerwy w wynajmie, remonty po lokatorach itp.) jest dwa razy większe
  • Odpowiedz
Spłacisz mu część kredytu a później Cię rzuci i tyle będziesz pieniądze widziała


@blondeblossom: A ona po tym czasie będzie miała x tysięcy odłożone z wynajmu swojego mieszkania... Których nie miałaby mieszkając u siebie, nie? :)

@Bursaj: Też mi przyszło do głowy, jak ktoś tak się oburza, że nie powinna się dokładać nic poza rachunkami - a wprowadzając się do niego zwalnia swoje mieszkanie co pozwala jej na zarobek na
  • Odpowiedz
@Bursaj: @maur: Jeśli nie jest się pewnym drugiej osoby to nie ma po co pchać się w czyjeś długi. To jest ładnych kilka tysięcy a nie kilka stów. Sam fakt że ktoś pyta o to na mirko dowodzi temu że nie są raczej zgodni w tej kwestii.
Dla mnie najrozsądniej jest albo mieszkanie w jej mieszkaniu i dzielenie się rachunkami - on sobie z wynajmu pospłaca kredyt. Albo wynajęcie osobnego
  • Odpowiedz
@blondeblossom: masz w pewnym stopniu rację ale tak naprawdę to ona będzie mieszkać u obcej osoby (to nie jej mąż i nie jest to jej mieszkanie) więc moim zdaniem powinna pokryć połowę wszystkich kosztów mieszkania (spłata kredytu to też część kosztów). Inaczej wyjdzie na to że ona poza tym że będzie miała zysk z wynajmu swego mieszkania to na dodatek będzie mieszkała za połowę ceny (nie znajdzie na rynku oferty gdzie
  • Odpowiedz
@blondeblossom: Ale nikt nie mówi o pchaniu się w czyjeś długi. Czyli opcja, że np mieszkają razem rok, on splaca kredyt, rachunki i czynsz na pół. I po roku ona ma dodatkowe 12k na koncie (z wynajmu), którego kasy by nie miała mieszkając u siebie i jest to w 100% jej kasa, jest uczciwa?
On dzieli się mieszkaniem, ale kredyt spłaca sam - jego kredyt, jego sprawa.
Ona wynajmuje mieszkanie swoje
  • Odpowiedz
@Bursaj: Też z drugiej strony nie jej wina że koleś jeszcze mieszkania nie spłacił a ona swoje ma spłacone. Plus też wcale nie zarabia się dużo na wynajmie.
Ale jak już mówiłam to zależy od związku. Jak plany na wspólną przyszłość są dość konkretne to można mieszkać razem i pomagać w spłacie. Jak po jakimś miesiącu związku padł pomysł typu 'pomieszkajmy razem zobaczymy jak będzie' to trzeba pamiętać że tych pieniędzy
  • Odpowiedz
Przypomniało mi to dyskusje jaką miałem ze znajomą. Facet zaproponowałby się do niego wprowadziła - wcześniej wynajmowała pokój, a on spłacał mieszkanie swoje na kredyt. Była wielce oburzona, jak zaproponował by się jakoś częściowo dołożyła.
Wcześniej mogła płacić komuś ~900zł za pokój, ale swojemu facetowi dołożyć nawet 400zł do raty? Na jego mieszkanie? A odda jej jak się będzie wyprowadzać?
;-)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: moim zdaniem jak są dwa mieszkania, to sytuacja jest bardzo fajna i bardzo prosta - w jednym mieszkacie i wspólnie płacicie rachunki, drugie wynajmujecie i zyski z tego to też są wspólne pieniądze. Natomiast kredyt nie podlega podziałowi, a jak są dwa kredyty to każdy płaci swój, bez żadnego uśredniania i dzielenia na 2. Każde inne rozwiązanie oznacza, że któraś strona będzie poszkodowana.
  • Odpowiedz
@sil3nt: czy Was już do końca porąbało?

@AnonimoweMirkoWyznania: rachunek jest prosty, wystarczy porównać następujące sytuacje:
1. Mieszkacie osobno:
- Twoje koszty = czynsz1 + media1
- jego koszty = czynsz2 + media2 + rata2
= Wasze koszty to suma

2. Mieszkacie u niego, Ty wynajmujesz swoje, zakładamy, że płacisz za zużycie i 1/2 czynszu administracyjnego za jego mieszkanie
- Niech: czynsz
1 < czynsz2,
  • Odpowiedz
@SoniaWinterska: Szczerze, kompletnie nie ogarniam tego co tu napisałaś xD Ale....

1. Gość i tak zyskuje mając kogoś, kto płaci połowę czynszu i połowę mediów. Jest do przodu z hajsem. To jest fakt.
2. Dziewczyna przeprowadza się do niego, wynajmuje mieszkanie. W efekcie płaci mniejszy czynsz i media, ma dodatkowe źródło pieniędzy. Jest do przodu z hajsem. To jest fakt.

Czynsz i media dzielone są po równo, 50/50, każdy na tym
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Moim zdaniem powinnaś zrobić tak. Wynajmij swoje mieszkanie jeśli zarobisz na tym np. 800zl to wtedy 400zl daj na kredyt jego mieszkania.

W końcu zarabiasz na tym mieszkaniu tylko dlatego że mieszkasz u niego mieszkając u siebie nie masz tych 800zl a tak jesteś 400zl do przodu.

Można też przyjąć zasadę że jak mieszkanie będzie stało puste bez najemcy to wtedy nie dajesz żadnej kasy.
  • Odpowiedz