Wpis z mikrobloga

@fortheworld: Jak miałem z 12 lat byłem przeziębiony. Nalazłem sobie syropku na łyżkę stołową i połknąłem. Sekundę po tym poczułem palenie w ryju. Żywy ogień. Okazało się że dziadek dał trochę spirytusu w buteleczce od syropu na kaszel...
Ale teraz śliwowica wchodzi jak woda ( )
  • Odpowiedz