MUZYCZNY ODWYK ALTERNATYWNY - SESJA TERAPEUTYCZNA nr 6
Jednym z poważniejszych wykroczeń przeciwko słuchaczowi, którego może dopuścić się muzyk jest fałsz. Nie jest to absolutnie fałsz w stylu: „hej to moje nagranie na którym fałszuje, bo mam katar, ale chciałem to nagrać prosto z serca”, lecz jego inny rodzaj… pod postacią oszustwa, którego artysta dopuszcza się w celu oszukania widza. To tak jakby Mick Jagger rozpoczął discopolową karierę, Krzysztof Krawczyk coverował Eminema, a Agnieszka Chylińska śpiewała piosenki pop… Z zarzutami fałszu i imitacji spotkałem się na przystanku: Sallie Ford & The Sound Outside, czyli przyjemnego amerykańskiego zespołu grającego muzykę retro. Wielu krytyków obwinia muzyków o kiepskie i sztuczne podrabianie wielkich pionierów rock&rolla.
Pomimo wielu nieprzychylnych opinii, artyści z Portland są w moich uszach, oczach i sercu absolutnym zaprzeczeniem fałszu! W pociągający sposób przypominają o czasach, w których rock stawiał swoje pierwsze kroki. Co istotne, robią to z odpowiednim dystansem - tym samym odtrącając grono ludzi zakochanych i z nostalgią wspominających epokę Elvisa Presleya i poszukujących w produkcjach Sallie i jej kolegów muzycznej głębi z minionych lat. Wielkiej Głębi nie ma, bo być nie musi, ale za to jest wszechobecny brak presji, ugrzeczniona radość i… babcine podomki Sallie.
I jedyne czego w utworze „I Swear” brakuje, to obietnica dotycząca reaktywacji zespołu, który w 2013 roku zakończył swoją działalność.
Kupione w ciemno za jakieś grosze rok temu, psiknięte dwa razy. Nie mogę znieść tego zapachu, więc robię #rozdajo #perfumy nie wiem tylko czy ten syf można określić mianem perfum
Przesyłkę InPost opłaca wygrywający.
Losowanie dzisiaj o 21.
Udziału nie biorą: zielonki, użytkownicy z tagów pato mma gal
MUZYCZNY ODWYK ALTERNATYWNY - SESJA TERAPEUTYCZNA nr 6
Jednym z poważniejszych wykroczeń przeciwko słuchaczowi, którego może dopuścić się muzyk jest fałsz. Nie jest to absolutnie fałsz w stylu: „hej to moje nagranie na którym fałszuje, bo mam katar, ale chciałem to nagrać prosto z serca”, lecz jego inny rodzaj… pod postacią oszustwa, którego artysta dopuszcza się w celu oszukania widza. To tak jakby Mick Jagger rozpoczął discopolową karierę, Krzysztof Krawczyk coverował Eminema, a Agnieszka Chylińska śpiewała piosenki pop…
Z zarzutami fałszu i imitacji spotkałem się na przystanku: Sallie Ford & The Sound Outside, czyli przyjemnego amerykańskiego zespołu grającego muzykę retro. Wielu krytyków obwinia muzyków o kiepskie i sztuczne podrabianie wielkich pionierów rock&rolla.
Pomimo wielu nieprzychylnych opinii, artyści z Portland są w moich uszach, oczach i sercu absolutnym zaprzeczeniem fałszu! W pociągający sposób przypominają o czasach, w których rock stawiał swoje pierwsze kroki. Co istotne, robią to z odpowiednim dystansem - tym samym odtrącając grono ludzi zakochanych i z nostalgią wspominających epokę Elvisa Presleya i poszukujących w produkcjach Sallie i jej kolegów muzycznej głębi z minionych lat. Wielkiej Głębi nie ma, bo być nie musi, ale za to jest wszechobecny brak presji, ugrzeczniona radość i… babcine podomki Sallie.
I jedyne czego w utworze „I Swear” brakuje, to obietnica dotycząca reaktywacji zespołu, który w 2013 roku zakończył swoją działalność.
Sallie Ford and the Sound Outside - I Swear
#muzyka #rockandroll #rock