Wpis z mikrobloga

Mioduski... jeszcze będzie Legia przez tego gościa płakać.
Człowiek delikatnie mówiąc niepoważny. Do tego pieprzy jak rasowy polityk. Pogrubiony fragment, to już szczyt lania wody i wciskania kitu.

"Z medialnych doniesień wynika, że zainwestował pan w Legię od 50 mln do 100 mln złotych. Skąd pan miał na to pieniądze?

- To była kwota pomiędzy tymi wartościami. Działam w biznesie od 25 lat. Już jako młody prawnik dobrze zarabiałem. Potem przez wiele lat byłem wspólnikiem w międzynarodowej kancelarii CMS Cameron McKenna w Londynie i Warszawie. Miałem dużą praktykę, generującą sporo zysku, z którego część trafiała do mnie. Byłem zamożnym człowiekiem na długo przed tym, nim zacząłem współpracować z Janem Kulczykiem.

Wspominał pan, że z klubu wyparowało 80 mln złotych, które Legia otrzymała od UEFA. Co się stało z tymi pieniędzmi?

- Legia w ostatnich kilkunastu miesiącach żyła na kredyt, licząc na awans do Ligi Mistrzów. Klub piłkarski zawsze musi podejmować pewne ryzyko, ale w tym wypadku było ono zbyt wysokie. Myślę, że można było osiągnąć to samo w inny sposób. Na końcu udało się, wyszliśmy na zero, ale miała z tego zostać rezerwa na rozwój. Niewielka część otrzymanych pieniędzy poszła na spłatę zadłużenia wobec ITI, część na premie dla piłkarzy i sztabu za grę w Lidze Mistrzów. Resztę pochłonęły znacząco podniesione koszty i spłata zobowiązań.

Koszty czego?

- Osobowe, sportowe – różne. Fakty są takie, że tych pieniędzy nie ma. W efekcie zabawę zaczynamy od początku, z pustą kasą, a w dodatku musimy jeszcze udźwignąć koszty związane np. z odprawami osób, które odeszły z klubu na warunkach, mówiąc delikatnie, nierynkowych.

#legia #legiawarszawa #ekstraklasa #mioduski
  • 3