Aktywne Wpisy
maximuss +247
1. Kupujesz mieszkanie tuż przy samym dworcu głównym w Krakowie.
2. Ścisłe centrum miasta, bardzo blisko do rynku, świetna komunikacja.
3. Jednolita, nowoczesna zabudowa - prestiż motzno.
4. 20k/m2 - raz się żyje.
5. Wprowadzasz się, a amerykański pan inwestor postanawia postawić tuż przy twoim bloku mega skład na kurniki inwestycyjne, który znacznie odstaje skalą od reszty bloków.
6. Już czujesz i słyszysz w głowie te libacje pijanych angoli, którzy przyjadą tutaj
2. Ścisłe centrum miasta, bardzo blisko do rynku, świetna komunikacja.
3. Jednolita, nowoczesna zabudowa - prestiż motzno.
4. 20k/m2 - raz się żyje.
5. Wprowadzasz się, a amerykański pan inwestor postanawia postawić tuż przy twoim bloku mega skład na kurniki inwestycyjne, który znacznie odstaje skalą od reszty bloków.
6. Już czujesz i słyszysz w głowie te libacje pijanych angoli, którzy przyjadą tutaj
120_Dni_Sodomy +26
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Tytuł: Bill bohater galaktyki
Autor: Harry Harrison
Gatunek: SF/humor/przygoda
★★★★★★☆☆☆☆
Czytałam dawno temu, ale postanowiłam sobie przypomnieć. Książka Harrisona jest w zasadzie parodią dużo poważniejszej książki Roberta A. Heleina Żołnierze kosmosu. To bardzo długi i poważny protest przeciw polityce atomowej ZSRR. Co ciekawe dzieło Heleina zostało okrojone w polskim wydaniu o jakąś 1/5 różnych elaboratów. Wydawca uznał, że może to nudzić. I faktycznie czytając Żołnierzy kosmosu lekko przysypiałam chwilami. Adaptacja filmowa w zasadzie opiera się tylko na pomyśle, podobnie jak kontynuacje, choć odrobina klimatu pozostała.
Bill natomiast jest lekką książką przygodową z niezbyt inteligentnym protagonistą, który wpada w coraz to nowe kłopoty, jakie mogą się przytrafić w rządach totalitarnych Cesarstwa Ziemi, które w dodatku jest w stanie wojny z czterorękimi jaszczurami. Ilość katastrof, które przeżywa bohater jest naprawdę imponująca podobnie jak pech go prześladujący. Lekka i przyjemna lektura na jeden wieczór.
#bookmeter #sf
Komentarz usunięty przez autora