Wpis z mikrobloga

@AlexR: po wsi się fajnie jeździ, ale prawdziwa jazda to dopiero na mieście się zaczyna - a już w takim #!$%@? jak Warszawa to dopiero jest nauka.

Ja na razie śmigam po Lublinie i okolicach, w Warszawie tylko nocą się wypuszczam na przejażdżki - jeszcze nie czuję się na siłach by zaatakować w dzień. Też bym nie chciał wystąpić w "polskich drogach".
@AlexR nie zapomne jak tam zdawalem. Podchodzilem do praktyki 3 razy za 1 razem stres i na luku #!$%@?, a szkoda bo mialem spoko egzaminatora, za drugim niby wymusilem na rownorzednym, sprawdzam nic nie jedzie ruszam, koles mi hamuje i pyta czy nie widze nadjezdzajacego auta, mija 5 sekund i dopiero do skrzyzowania dojechalo. Moglem sie klocic, ale #!$%@?. A za 3 razem mialen jakas tepa #!$%@?, luk dwa razy musialem robic
@polik95: ja za 6-tym, ale to nic nie znaczy, to bylo 10 lat temu, przez ten czas zrobilem ponad 100k km i zadne nieprzyjemne zdarzenie z mojej winy nie wystapilo i mam nadzieje, ze sie nie zdarzy;)