Wpis z mikrobloga

Mirki co się #!$%@?ło...

Matka wysłała mnie do sklepu po zakupy. Transporter piwa, kret, jakieś inne gówna.

Pod sklepem ogarnąłem że nie mam transportera. Mowie do siebie "Ja #!$%@?".. wycofuje, jadę za droga z kostki w lewo, jakieś dziecko jechało, ominąłem i jakaś Pani (wybaczcie za określenia, niestety trochę sram dupę o to) zaczęła mi się odgrażać. Zatrzymałem sie, otwarłem szybę i wywiązał się taki dialog:

Ja: Co?
Pani: Nie za szybko Pan tutaj jedzie.
Ja: No a co to ma do tego?
Pani: To ma do tego że chodzą tutaj piesi i auto może jechać
Ja: Od tego macie #!$%@? chodnik.
Pani:*niezrozumiały bełkot* w pysk dostaniesz zaraz
Pan:*idzie w moją stronę* do kogo ty #!$%@?...

*PSIIIIK*

Facet oberwał gazem pieprzowym. Za sekundę słychać płacz dziecka. Odjechałem kilka metrów, zatrzymałem się, facet odszedł jak gdyby nigdy nic. Odjechalem z 150m od miejsca zdarzenia. Zadzwoniłem pod 112, opisałem sytuacje, patrol został wezwany. Podjechali po 10-15m na parking gdzie byłem.

Spisali mnie, dokumenty samochodu, prawko, wszystko. Zaczęły się teksty że za to słowo "#!$%@?" powinien mandat być (Pani też gdzieś powiedziała, słabo słychać na filmiku) , że dlaczego pan po prostu nie odjechał, czy nie pomyślałem o tym że dziecko może oberwać (wybaczcie, bardziej się martwiłem o siebie żeby nie oberwać, chociaż mi się wydaje że dziecko nie oberwało), że facet może dać sprawę do sądu, policjantka powiedziała że sama by to zgłosiła.

Mirki, co tu #!$%@? robić.. postąpiłem słusznie? Za ile będę wiedział co z tą sprawą? Co mi ewentualnie grozi, czy jednak miałem rację i postąpiłem słusznie? Mam nagranie z kamerki, ale wolę go nie wrzucać bo widać ich twarze. Proszę, pomóżcie. #prawo #policja #coolstory #truestory #przypal
Chcesz znać ciąg dalszy to zostaw plusa żebym miał jak wołać.
  • 10
@ripp1337 przyznaję, zbyt skrótowe myślenie. :) Tak czy inaczej ja na jego miejscu bym się nie bał, bo nie zrobił nic bardzo złego. Mógł oczywiście zareagować bardziej trzeźwo, po prostu się oddalić. No ale cóż, kto nie popełnia błędów.