Aktywne Wpisy
mirko_anonim +9
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy ja jestem jakiś dziwny, że wymagam od laski, z którą jestem w związku, że da mi znać że idzie na imprezę? Nic nie zabraniam, nawet nie chodzi o to żeby pytała o pozwolenie, po prostu fajnie byłoby wiedzieć co robi moja dziewczyna. Mam 21 lat, to moja pierwsza laska, nie wiem czy mam spaczona wizję związku. Ale aktualnie to czuje się tak, że spotykam się z nią w
Czy ja jestem jakiś dziwny, że wymagam od laski, z którą jestem w związku, że da mi znać że idzie na imprezę? Nic nie zabraniam, nawet nie chodzi o to żeby pytała o pozwolenie, po prostu fajnie byłoby wiedzieć co robi moja dziewczyna. Mam 21 lat, to moja pierwsza laska, nie wiem czy mam spaczona wizję związku. Ale aktualnie to czuje się tak, że spotykam się z nią w
Przesadzam?
- Tak 8.1% (172)
- Nie 81.8% (1728)
- Sprawdzam 10.1% (213)
RudyPele +396
"Robert dzisiaj wychodzę na kurs tańca z tym nowym kolegą Adebayo, kazał cię pozdrowić, a i pamiętaj przygotuj kolacje dla dziewczynek i poczytaj im na dobranoc, powodzenia jutro na meczu, kocham cie"
#pilkanozna #blackpill #redpill #heheszki #pilkanozna
#przegryw
#pilkanozna #blackpill #redpill #heheszki #pilkanozna
#przegryw
Jak prowadzisz hotel -- tak właśnie rób. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I korzystając z okazji -- pozdrawiam załogę DaGrasso, w której piłem najlepsze "pieczywo czosnkowe" ostatnich lat.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
A z żarciem -- jak będzie pozycja z żarciem -- to muszą to wliczyć w dietę pracownika, jak "usługa" -- normalnie w koszta. Tyle, że dieta leci z mojego dziennego limitu a "usługa" nie, ale dla pracodawcy to
@Polinik: doskonale wie co to jest, tak?
Ale jak dam paragon na zupę + 10 browarów to już pewnie zwrócą uwagę, bo jest z tym więcej księgowo problemów.
I tak, to że mogę zjeść coś, co mi nie wjedzie w dietę to bonus.
Bo wiesz, jaka jest ustawowo dieta w Polsce?
30PLN. Na cały dzień. Chyba tylko na fast
Wynika zupełnie coś innego- czyli to, że ktoś nie akceptuje wypitej ilości piw; a nie, że są wyszczególnione
Ewidentnie temat znasz tylko z teoretyzowania na wypoku.
( ͡º ͜ʖ͡º)
Może w takim razie wyjaśnisz mi, co miałeś na myśli? Czemu miałbyś "mieć przypał" za ilość wypitych piw, skoro to pracodawcy nie przeszkadza?
Pisałem wyżej, zastanawiam się, czy jest sens tłumaczyć drugi raz, skoro za pierwszym razem zignorowałeś, ale spróbuję.
Jak dam im paragony na kupę browarów w jeden dzień to w księgowości muszą pokombinować jak to rozliczyć, żeby fiskus się nie przywalił, że takie ilości to tak nie bardzo.
I będą mi marudzić albo w ogóle mi tego nie zwrócą, nie dlatego, że co do zasady takich rzeczy nie zwracają, tylko dlatego,
Na początku napisałeś
stąd uznałem, że alkoholu dla wygody rozliczenia nie powinno być w ogóle.
Niemniej przyznasz chyba, że
brzmi jak problem z ilością, a nie samą obecnością, prawda?