Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, błagam pomóżcie mi, bo żona wyciska ze mnie ostatnie soki (i pieniądze). Nie wiem co mam robić. Myślę nawet o wyprowadzce za granicę. Jesteście moją ostatnią nadzieją.

TL;DR



Poniżej pokazuję przebieg zdarzeń:


Rok temu złożyłem pozew rozwodowy. Motywami były brak pożycia, brak potomstwa, różnice charakterów, konflikty i różne cele życiowe. Żona w latach młodzieńczych miała za sobą kilka prób samobójczych, samookaleczenia i hospitalizację z tych powodów. Kiedy się poznaliśmy około 25 roku życia nic nie wskazywało na to, że jest to niezamknięty rozdział. Około rok przed złożeniem pozwu przez ponad pół roku oboje uczęszczaliśmy na terapię małżeńską. W trakcie miała miejsce separacja, czyli moja wyprowadzka z domu trwająca aż do dnia obecnego.

W trakcie małżeństwa byłem wielokrotnie inwigilowany poprzez logowanie się na moje konta i sprawdzanie ich zawartości.

W czasie trwania małżeństwa żona prowadziła także działalność, sklep który szybko okazał się nierentowny. Wziąłem kredyt żeby spłacić zadłużenie lokalu i spłacam ten kredyt do dziś. Sklep tzn. jego zawartość trafiła do naszego wspólnego mieszkania i pozostaje w nim do dziś. W mieszkaniu nie było normalnych warunków do życia. Kartony po sufit. Ona nie zgadzała się na zamknięcie działalności ani na jej ograniczenie. Żyliśmy więc jak w magazynie.

Po pozwie.

Żona popełniła próbę samobójczą, była hospitalizacja. Stwierdziła, że to z powodu problemów w życiu i małżeńskich. W domu był dowód na to, że włamała się na moje konto i śledziła mnie przez aplikację "znajdź mój telefon".

Odwiedzałem ją w szpitalu z poczucia obowiązku, proponując pomoc przy zamknięciu działalności. Smsem poinformowała mnie, że lekarz odradza kontakt ze mną. Więc się wycofałem. Pół roku poza kredytami regulowałem także czynsz i bieżące rachunki w mieszkaniu żeby miała czas, aby stanąć na nogi. Później w swoich odwołaniach zarzuciła mi brak kontaktu i zainteresowania.

Pierwsza rozprawa - jej niestawiennictwo i zwolnienie lekarskie. Sąd odracza.

W międzyczasie: jej wniosek o alimenty wysokości 3 tysięcy zł na jej "podstawowe potrzeby" pod warunkiem, że będę opłacał kredyt za mieszkanie w którym ona przebywa, oraz regulował opłaty. Zaznaczam, że nie mamy dzieci. Sąd oddalił.

Druga rozprawa - jej niestawiennictwo i zwolnienie lekarskie.

W międzyczasie chciałem zabrać resztę swoich rzeczy, które zostały w mieszkaniu. Ubrania, pojedyncze sprzęty, których używałem tylko ja. Uprzedziłem, że przyjadę.

Ona odmówiła i groziła mailowo, że wezwie policję, insynuowała, że pogorszenie jej stanu emocjonalnego nie leży w moim interesie. Jednocześnie na Facebooku opublikowała prośbę, aby ktoś z nią posiedział, bo "ja zamierzam przyjść w asyście policji". W niedługim czasie otrzymałem powiadomienie, że jestem wymeldowany, a zamki są zmienione. Odesłała mi to co sama uznała za moje choć podałem listę z prośbą o konkretne rzeczy.

Zażądała także abym zwrócił samochód. Nie zrobiłem tego. Ona zajmuje mieszkanie, którego kredyt ja spłacam. Spłacam również kredyt z tytułu zadłużenia lokalu pod jej działalność.

W końcu miała miejsce rozprawa o rozdzielność majątkową z mojej inicjatywy - wyrok zaoczny prawomocny.

Pozew został zmieniony na - z orzeczeniem o jej wyłącznej winie.

Żona odwołała się do sądu apelacyjnego odnośnie alimentów. Sąd apelacyjny odrzucił wniosek, jednakże dał furtkę do dalszego ubiegania się jeśli dostarczy dowody na swoje potrzeby. Ona wskazywała, że w każdej chwili mogę wrócić do mieszkania co trąci już paranoją zważywszy na wymeldowanie i groźby. Tłumaczyła się z inwigilowania, szeroko opisywała jak to dbała o mnie na inne sposoby chcąc odeprzeć zarzut o braku więzi emocjonalnej i pożycia. Rozpisywała się jak to była zaskoczona, że z dnia na dzień złożyłem pozew przemilczając jednocześnie długi okres terapii i separacji. Odpowiedziałem na to dostarczając dowody w postaci jej maili, zdjęć, publikacji z facebooka, dostarczyłem także zawiadomienie o wymeldowaniu.

Trzecia rozprawa - jej niestawiennictwo - sąd wezwał do przedstawienia opinii lekarza biegłego, którą dostarczyła i tym samym uzyskała kolejne cztery miesiące odroczenia.
Opinia mówi o terapii na oddziale dziennym, depresji, nawracających myślach samobójczych. Nic nie wspomina o tym, że leczyła się długo wcześniej z tych samych problemów kiedy jeszcze mnie nie znała.

W międzyczasie - wezwanie do uregulowania zaległości czynszowych w naszym mieszkaniu, które ona zajmuje. Wezwanie do zapłaty za czas pół roku. Prawdopodobnie skończy się to zajęciem mojej pensji.

Czwarta rozprawa niebawem - myślę, że się nie stawi i sąd odroczy po raz kolejny. Zwolnienia są tak brane, że nie ma ciągłości co pozwala jej dostarczać kolejne i kolejne.

Moje pytania do was:

1. Czy nic naprawdę nie da się zrobić żeby skłonić sąd do przesłuchania mnie bez niej i wydania wyroku zaocznie? Czy nie ma żadnej metody nacisku, która nie zostanie natychmiast obrócona przeciwko mnie? Ponoszę coraz większe koszty, widmo alimentów nie ma żadnego sensownego zakończenia a nie mamy dzieci a wspólnym majątkiem jest tylko mieszkanie w kredycie i samochód. Sąd jednak pozwala temu trwać.

2. Czy fakt, że posiadam rozdzielność majątkową oraz jej słowa "na piśmie", że nie mieszkam w naszym mieszkaniu od ponad roku są jakkolwiek do użycia żeby oddalić ode mnie egzekucję zaległości czynszowych?

#pytaniedoeksperta #logikarozowychpaskow #prawo #rozwod #malzenstwo #zwiazki #pomocy #sadownictwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 30
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli dostaje wezwanie z sądu, to ma obowiązek przyjść na rozprawę. Jeśli możesz udowodnić, że dąży do przewlekłości postępowania, to zrób tak. Wtedy możesz nawet złożyć skargę na przewlekłość.
Jeśli chodzi i mieszkanie, to zawsze możesz do niego wejść, jeśli jest Twoją własnością. Na wszelki wypadek jednak nagrywaj cały swój pobyt.
Jeżeli zmieniła zamki, a jesteś tam zameldowany, to możesz złożyć odpowiedni wniosek do urzędu i w trybie administracyjnym zostanie
@AnonimoweMirkoWyznania: Pomyśl nad unieważnieniem małżeństwa zamiast rozwodu, najlepiej poradź się prawnika który zajmuje się tą działką.

Art. 12. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego
§ 1. Nie może zawrzeć małżeństwa osoba dotknięta chorobą psychiczną albo niedorozwojem umysłowym. Jeżeli jednak stan zdrowia lub umysłu takiej osoby nie zagraża małżeństwu ani zdrowiu przyszłego potomstwa i jeżeli osoba ta nie została ubezwłasnowolniona całkowicie, sąd może jej zezwolić na zawarcie małżeństwa.
§ 2. Unieważnienia małżeństwa z powodu
@Faraday

Jeżeli zmieniła zamki, a jesteś tam zameldowany, to możesz złożyć odpowiedni wniosek do urzędu i w trybie administracyjnym zostanie zobowiązana do przekazania Ci kompletu nowych kluczy.


co ma niby zameldowanie do praw do lokalu? podstawa prawna obowiazku przekazania nowych kluczy?

@AnonimoweMirkoWyznania idz do radcy/adwokata i umocuj go do prowadzenia sprawy. mniej stracisz. szukaj specjalisty od spraw rodzinnych. sprawa jest zlozona i o ile moglbym udzielic jakichs ogolnych porad to w tym
@Karoleer: Nie znam podstawy prawnej, ale ja tak robiłem i działało. Wystarczyło pismo do urzędu miasta. Ex została zobowiązana do wydania kompletu kluczy. To jest decyzja administracyjna. Nie byłem właścicielem mieszkania, lecz byłem tam zameldowany.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ten temat uświadomił mnie, że można płacić alimenty nie tylko na dzieci, nawet nie wiedziałem. Aż musiałem sprawdzić w wiki:

Alimenty po rozwodzie

W określonych okolicznościach rozwiedzeni małżonkowie mogą żądać od siebie alimentów. Obowiązek alimentacyjny wygasa ostatecznie względem tylko tego małżonka, który został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia. Trwa jednak nadal, jeżeli żadne z nich nie ponosi winy za rozkład pożycia bądź też jeżeli rozwód został orzeczony bez orzekania
@AdamTorpeda: Prowadzą do prawdziwej niesprawiedliwości.

Przejrzyj sobie jeszcze rocznik statystyczny. Zobaczysz, w ilu przypadkach mężczyźni są uznawani za wyłącznie winnych rozpadu małżeństwa, a w ilu - kobiety.
Myślę, że będziesz mógł się zdziwić.

Nawet jeśli mężczyzna składa pozew o rozwód, to i tak zostaje uznany winnym rozpadu małżeństwa w większości przypadków.
@tellet: IMO intercyza powinna być "domyślnie" częścią małżeństwa, a wspólnota majątkowa dodatkiem, na który można się zdecydować. Często słyszę, że intercyza to oznaka braku zaufania - tak samo wspólnota może być oznaką braku zaufania.