Wpis z mikrobloga

Chciałbym się z wami podzielić pewną historią.

Pewnego razu jak byłem za granicą, wracając do swojego wynajętego pokoju w naprawdę niżowej dzielnicy pewnego Europejskiego miasta zauważyłem jak 2 gości gwałci nieprzytomną kobietę w bocznej alejce. Zdziwił mnie na początku fakt że ludzie mijają ją i nie zaważają na nic, idą po prostu dalej, słychać było że dzieje się tam coś nie dobrego jednak zamiast zaalarmować odpowiednie służby każdy omijał to miejsce. Zawsze noszę przy sobie składany nóż (ostrze 15cm) dla bezpieczeństwa, tym razem również go miałem, w drugiej dłoni trzymałem bluzę którą zabrałem bo miało być chłodno jednak noc była bardzo ciepła. Poczułem wtedy niewypowiedzianą furię, wściekłość która mnie wtedy ogarnęła byłą niewyobrażalna, w głowie słyszałem tylko coś pokroju "ostrze mrozu jest głodne". Sam fakt pamiętam jak przez mgłę, nie jestem pewny czy wgl panowałem wtedy nad sobą, to przypominało jak sen/film po prostu się działo bez mojej tak naprawdę interwencji, ciało samoczynnie się poruszyło. Sięgając po nóż w kieszeni przyśpieszyłem kroku, nie krzyczałem do nich, nie miałem zamiaru ich alarmować o mojej obecności. W momencie kiedy byłem już 2m za nimi jeden z nich mnie zauważył, miałem w reku otwarty nóż i zanim zdążył zareagować szybkim i mocnym kopniakiem w szczękę sprawiłem że się odwinął i stracił przytomność. 2 napastnik który akurat gwałcić kobietę w pozycji misjonarskiej zastygł bez ruchu gdy zauważył nieprzytomnego kolegę. W tym momencie wbiłem mu nóż w tyłek, a gdy się wyprostował i zawył szybko drugą ręką przycisnąłem mu bluzę do ust by go zagłuszyć. Gdy próbował się szarpać, wbiłem mu nóż pod pachę tak że weszło całe ostrze i unieruchomiło mu prawą rękę. wyszeptałem mu do ucha "be quiet". Nie znałem lokalnego języka jednak uznałem że to zrozumie. Zamilkł, wiedział że teraz jest skazany na moją łaskę i nie jestem osobą która mogła by się powstrzymać. Miałem wielką ochotę poderżnąć mu gardło albo przynajmniej wykastrować. (osobiście uważam że gwałcicieli i pedofili należy kastrować od razu, by nigdy więcej nikogo nie skrzywdzili. Uważam że kara zawsze powinna być bardziej surowa niż przestępstwo, kara śmierci dla mordercy jest dobra ale dopiero gdy poczuje smak bólu, inaczej jest dla niego zbyt łaskawa).
Jednak w momencie gdy się zastanawiałem co z nimi zrobić zauważyłem że kobieta, jest przytomna, ona się po prostu poddała, byłą cała zapłakana, w porwanych ubraniach i śladach na ciele świadcząc o tym że była też przez nich bita, najpewniej w momencie gdy próbowała stawiać opór. Wiedziałem wtedy co zrobię, szybką przełożyłem ręce tak by móc go przydusić na tyle by stracił przytomność. Tak i zrobiłem, następnie zauważyłem że facet którego ogłuszyłem na początku miał przymocowany do paska nóż, był schowany w pochwie a jego wielkość świadczyła że ostrze miało co najmniej 20cm, cieszyłem się że udało mi się go szybko ogłuszyć. Swój nóż wytarłem o bluzę 2 napastnika i schowałem do kieszeni. Wyciągając ich nóż wręczyłem go kobiecie mówiąc "your choice, kill, twist or forgive". Swoją bluzą ją okryłem ona zerkając na nóż to na nich zastanawiała się co zrobić. Milczała nie wiedząc co ma zrobić, jej pytające spojrzenie jednoznacznie pytało mnie co ma zrobić, nie wiedząc czemu z poważną miną powiedziałem "no mercy". Chciałem by był to jej własny wybór, czemu więc to powiedziałem? Wydaje mi się że po prostu chciałem by cierpieli, nie chciałem by uszło im to płazem, byłem nadal pełny gniewu i współczucia dla tej kobiety. Uśmiechała się do mnie, wydaje mi się że chciała to zrobić lecz bała się mojej reakcji, możliwe że nie chciała pokazać że jest potworem tak samo jak ona, jednak widząc moją aprobatę do tego czynu ulżyło jej. Byłem pewna że ich zabije, jednak tego nie zrobiła, dla faceta z opuszczonymi spodniami który jeszcze przed chwilą ją gwałcił odcięła penisa, obudził się jednak szybkim kopniakiem z góry w jego szczękę stracił ponownie przytomność. Dla 2 natomiast wbiła nóż przez spodnie w miejsce gdzie jego penis się znajdował. Ten natomiast się nie przebudził. Nóż w nim tak zostawiła po czym wstała i mi podziękowała. Myślałem nad tym by ją odprowadzić do domu, ona jednak w tym czasie sięgnęła po telefon w torebce która leżała nieopodal i zaczęła wybierać numer. rzekła do mnie tylko "run away, fast". Uśmiechając się do mnie i roniąc kolejną łzę podziękowała mi ponownie. Nie wiedziałem do kogo dzwoni, po policję?rodzinę?przyjaciół? nie wiem. Odszedłem z miejsca pełny mieszanych uczyć, złości z tego co się stało i szczęścia z powodu sprawiedliwości. Czy żałuję swoich czynów? zdecydowanie nie. Czy spotkałem jeszcze ją kiedyś? również nie.

Chciałbym my ludzie byli mniej nieczuli na to co ich otacza, by kary byłby bardziej surowe dla takich przestępstw, by nie musiał istnieć samosąd, chciałbym by sąd był na tyle brutalny by odstraszać. Nie do wszystkich przestępstw, ludzie często popełniają przestępstwa z różnych powodów i trzeba jak najbardziej mieć to na uwadze. Jednak gwałtu w ciasnej uliczce nie da się usprawiedliwić.

#historia #gwalt #sprawiedliowsc #kara #zmyslone #moral #otworzoczy #dzialaj #opowiadanie
  • 1