Wpis z mikrobloga

Ehhhh widać, że bardziej niż #boks była piaskownica bogatych dzieciaków. Niby zasady ale Floyd co raz odwracał się tyłem do Connora, prowokował do łapania w pół chodząc praktycznie pochylony w pas. Irlandczyk nie lepszy, bo hammer fisty, duszenia i łapanie w pół to raczej nie w boksie. W normalnych warunkach kary spałyby się co rundę, a że to normalne warunki nie były to sędzia nie mógł zapanować nad zawodnikami. Szkoda, bo taki hybrydowy boks wyglądał słabo.
Do ludzi, którzy piszą, że Connor zjadłby Floyda w #mma. Macie rację, ale to nie on pchał się do walki, obaj zaakceptowali zasady, wiedzieli na co się piszą, więc bzdurne teksty o tym, że Connor to w 20 sek Floyda w klatce #ufc poskłada jest idiotyczne.
Co do samej walki Connor się wyszalał w pierwszych rundach, nie wiem czy się przeliczył, czy nie szanował sił, czy plan był szybko skończyć albo umrzeć, ale Floyd doskonale wiedział, że nie można cały czas boksować na takiej intensywności. Za mało mocnych ciosów ze strony Irlandczyka, przez co nie wywierał presji. Myślę, że Floyd miał świadomość, że gdy przyspieszy pod koniec walki to wykończy Connora, ale nie spodziewał się takiej odporności na ciosy.
Walka trochę za wcześnie przerwana, ale myślę że to przez to że Connor nie jest bokserem.
Wygrał hajs. No i Floyd który bardzo medialną walką zapewnił sobie 50-0
  • 4