Wpis z mikrobloga

@iedrzei: Niee, nie jeżdżę z nimi. Aczkolwiek jeżdżę po tych terenach co oni min. Suszec, Borynia, Czerwionka. Chociaż Enduro Krzeszowice to nie jest jakaś stała grupa. Oskar Kaczmarczyk jeździ z nimi, dzisiaj się z nim miałem okazję widzieć, niestety bez moto, ale czasem do nas wpada na treningi. No i Dominikę Orlik dzisiaj spotkałem ( ͡ ͜ʖ ͡) No i parę innych osób co jeździ z
@Varien a ja nie jadę. Razem z chłopakami stwierdziliśmy, że to #!$%@? nie zabawa patrzeć jak inni jeżdżą i lepiej coś we własnych sprzętach połamać. Tym bardziej że teraz tak fajnie mokro i ślisko w krzakach.;)
@Mekki Co kto lubi. Śmigać można zawsze, megawatt jest raz w roku. Od nas startuje kilka osób więc jest komu kibicować :D
Ja tam się lubię nawet patrzeć, ten dźwięk przy starcie ajjj (ʘʘ)
@kodkreskowy taaak, #!$%@? odliczanie. Ale fajnie było. Po wyścigu Oskar do nas przyjechał na padok i chwile z nim pogadalismy. Te ręce miał okropne. Piasek mu wpadł do rękawiczek przy glebie :/ Kuśnierz 5 miejsc słabiej niż rok temu. Tak to super, fajne emocje na końcu, fajnie było widzieć wszystkie gwiazdy :D
Szkoda ze nie udało mi się spotkać kogoś sławnego zza granicy :/
@Varien: ja na padoku nie byłem (bo nikt znajomy nie startował). Ogólnie moim zdaniem lepiej zorganizowane niż zeszłoroczna edycja. Widownia lepiej ulokowana. Final challenge też fajny. Graham Jarvis ładnie go pokonał. No i ilość osób też imponująca - chyba rekordowa ilość.
@kodkreskowy
Od nas z klubu startowało kilka osób więc śmigaliśmy sobie po padoku, ale co tam się dzieje po zmroku to głowa mała xD
No i dużo osób z polskiej sceny enduro można tam spotkać, jak kogoś to interesuje, ja tym żyje więc dosłownie byłem tam jak pedofil w sklepie z zabawkami dla dzieci xD
Taaaak, Jarvis zajebiście skoczył na jednym kole te ostatnie kilka kamieni. Jedyny minus całej imprezy to odległość