Wpis z mikrobloga

Jak możesz na komputerze załadować Linuxa z patyka(zamiast Windowsa), to z tego Linuxa możesz się dostać na lokalne partycje(o ile nie są to jakieś woluminy szyfrowane czy coś).
Ubuntu tutaj będzie względnie pewniejszym rozwiązaniem, bo pozwala na rozruch nawet jeśli na kompie jest EFI i SecureBoot.

Generalnie lepiej byłoby poznać jakieś tło. W sensie na ile ostro jest śledzona twoja aktywność? Bo jak to jest korpo, to obstawiam że się logujesz do
@tomekpoziomek: No to plansza.
Innych opcji nie obstawiam, bo wkurzenie sysadmina czy kogoś tam z działu IT/ISS może się skończyć na dywaniku :/

Choć co najmniej dziwne że masz prawo do zapisu do podkatalogu "Pobrane" wewnątrz swojego katalogu domowego użytkownika, a nie masz uprawnień do skasowania pliku.

W sumie bez kompromitacji zabezpieczeń możesz zobaczyć czy zabezpieczenia są skuteczne dla linii komend(cmd.exe lub PowerShell)(o ile to nie jest Ci wyłączone).
Najbardziej podstawowe
@tomekpoziomek: Z tego co wiem linia komend nie przechowuje historii wpisanych poleceń (jak to np. robi bash).
Jednak nie miałem wielkiej styczności z administrowaniem systemami Windows i nie wiem czy można skłonić dziennik zdarzeń do rejestrowania aktywności użytkownika(tego jakie aplikacje odpala po kolei).
Z zestawem dodatkowych programów sysadmin jest w stanie sporo zrobić.
Nie wiem co tam na kompie jest włożone.
@tomekpoziomek:
Wiesz. W robocie zawsze możesz spytać informatyka, chyba że to "człowiek #!$%@?" albo masz z nim na pieńku.
Nawet jak nosi się we flaneli w kratkę i takie tam, to przypuszczam że jest bardziej przyjazny i wporzo niż twój bezpośredni przełożony czy gorzej... szef.

Wiadomo że jak sobie ułożysz, tak się pracuje z ludźmi. Wiadomo że czasem też się nie da.