Wpis z mikrobloga

Nie, to nie jest zachód słońca.

Tak wyglądało słońce w ciągu dnia (!) podczas pożarów lasów w Kolumbii Brytyjskiej #kanada Do tego zdjęcia nie użyto żadnych filtrów i nie zostało w żadnym stopniu obrobione. To dym działał jak filtr i sprawiał, że słońce było czerwone.

Przebywaliśmy wtedy w Vancouver. Niebo było szare, nie było widać chmur, a słońce czerwieniło się tak, jak na zdjęciu. W powietrzu było czuć lekki zapach ogniska. Na początku nie byliśmy pewni o co chodzi. Myśleliśmy, że to po prostu okropny smog unosi się nad miastem. Niestety to było coś innego.

Pożary lasów wymknęły się spod kotroli. Ponad 3 miesiące strażacy walczyli z ogniem, który niszczył wszystko na swojej drodze. Ludzie tracili swoje domy, ewakuowano aż 39 tys osób, zamykano drogi... Ucierpiała też turystyka – dym bardzo ograniczał widoczność i większość pięknych gór ukrywała się w grubej, szarej „mgle”. Od czasu do czasu spadało trochę deszczu – po którym jednak tylko na chwilę można było cieszyć się błękitnym niebem i rażącym, letnim słońcem.

Gdy już wyjechaliśmy z Vancouver do "naszego" Fort St.John, nie wierzyliśmy własnym oczom - dym ciągle utrzymywał się w powietrzu, przez setki kilometrów. W okolicach miasta 100 Miles było najgorzej - tragiczna widoczność, smród spalenizny. Większość mieszkańców chodziła w maskach dla własnego bezpieczeństwa. Dopiero na północ od Prince George (jakieś 800 km od Vancouver) zaczęło się przejaśniać i zobaczyliśmy normalne, błękitne niebo.

To były największe pożary w historii Kanady: spalił się największy w historii obszar i ewakuowano najwięcej ludzi...
Na szczęście już (prawie) po wszystkim!

Zdjęcie wykonane przez naszego znajomego Barry'ego Stewarta

O co tu chodzi? Podróżujemy po świecie nieprzerwanie od ponad 2,5 roku, miesiąc temu osiedliliśmy się na dłużej w północnej Kanadzie, na Alaska Highway i nadajemy ciekawostki z tego kraju. Więcej tutaj: DC Adventures


#ciekawostki #podroze #fotografia #earthporn
Pobierz
źródło: comment_SjRrkJ8MSruhiBQpRJ7WaO7iBUM9OLLm.jpg
  • 1