Wpis z mikrobloga

@dziecielinapala Mi mama i wujek zmarli na raka, babcia i dziadek ze starości jeśli można to tak opisać.Babcia pod koniec życia z łóżka nie wychodziła i jak by to ująć - robiła pod siebie. Opiekowała się nią moja ciotka - zawodowa pielęgniarka.Moje zdanie się nie liczy, ale jeśli lekarz mówi że dobrze że taka osoba odeszła bo z wiekiem i chorobami traciła zdrowie i godność to chyba ma rację
  • Odpowiedz
@anonimek123456: moja babcia miała 87, swoje przeżyła, wojna, praca u Niemca, poronienia, ale była mimo wszystko pogodną osobą. Na starość dopadł ją Alzheimer, ostatnie 3 lata prawie w ogóle nie kontaktowała, nie poznawała nikogo z rodziny. Na dodatek złamanie kości udowej i przykucie do łóżka. Jej śmierć przyniosła ulgę jej, jak i mojej mamie (całodobowa opieka, rytm życia podporządkowany babci), chociaż wiadomo, że smutek był
  • Odpowiedz
@dziecielinapala: tak? to spróbuj oddać do hospicjum kobiete, która ma 86 lat, potrafi pół ogródka przekopać i 6 godzin po lesie chodzić a jednoczesnie na zwidy i jest agresywna od cukrzycy i alzheimera. To nie jest słaba staruszka ale popieprzona wredna baba oskarżajaca opiekunów o kradzieże, próby zabójstwa itd. Nie wyobrażasz sobie takiego koszmaru. Tak- traktuje ja bardzo przedmiotowo i zycze zejscia jak najszybszego.
  • Odpowiedz
@dziecielinapala: mnie to śmieszy, tekst jest tak wyświechtany jak spodnie w kroku. Moja ś.p babcia, najukochańsza istota jaką znałem, zmarłą w 2015. Nie zapomnę jak odwodziłem ją z mamą do Instytutu Kardiologii na operację na zastawkach. Wszystko rozegrało się w ciągu tygodnia - kilka operacji, powikłania, w końcu śmierć, która spadła na mnie w momencie, gdy siedziałem w kawiarni z moją, wtedy obecną, dziś byłą. Czy spodziewałem się jej śmierci? Tak.
  • Odpowiedz