Wpis z mikrobloga

Dopóki zakład w którym pracuję nie zaczął zatrudniać ukraińców w toaletach był względny porządek. Wiadomo, czasem się kibel zapchał, czasem papier trochę porozrzucany na podłodze leżał. A teraz? Jak w lesie, wszystko obsrane, obszczane, wchodzisz do kibla po ukraince, mijasz czarnulkę 7.5/10, myślisz sobie "pewnie zdegustowana stanem w jakim ostatnio są kabiny" a tam woda nie spłukana, kloc wielkości jamnika i naszczane na deske. I wiadomo, że to ona zostawiła, bo tylko jedna kabina wolna a akurat ona wychodzi z ubikacji. Co dwa dni kibel zapchany, śmierdzi ruskimi fajkami, raz zdarzyła się nawet deska umazana krwią. Wymiotować się chce, jak się to widzi. Co oni tam u siebie do wiader srają? Do dziur w ziemii, na małysza? Nieważne czy chłop czy baba, zero poszanowania i wstydu, mijasz ukrainkę przy umywalkach, a ta jeszcze się uśmiecha do Ciebie, jakby wiedziała, że zaraz #!$%@? Ci dzień, bo żeby się wypróżnić będziesz musiał po niej sprzątać.
No i oczywiście nie widziałem jeszcze, żeby ktoś z nich ręce umył po wizycie.

#gorzkiezale #zalesie #ukraina #jakwlesie
Pobierz YolonezFSO - Dopóki zakład w którym pracuję nie zaczął zatrudniać ukraińców w toaleta...
źródło: comment_J0ybxA81ctR0lec7rn575jwTNdLFD2HR.jpg
  • 8
@Karla0066: niby tak, ale z drugiej strony jak ktoś miał umyć ręce, zanim wyszedł z kabiny? W spłuczce? Drzwi zewnętrzne nauczyłem się otwierać łokciem, polecam ten sposób, jeśli ktoś się brzydzi
@YolonezFSO: nom tak jest, w większości miejsc srają do dziury, w kiblach #!$%@? guwnem za przeproszeniem, a osrane papiery wrzucają do śmietnika, bo rury są #!$%@? i by się zatkały
serio
wchodzenie do publicznego kibla w Kijowie bez maski gazowej grozi śmierciom