Wpis z mikrobloga

Czy obecny król Francji jest łysy?

TL;DR: nie, ale to nie jest takie proste jak się wydaje.

Jest takie podstawowe prawo klasycznej logiki – prawo wyłączonego środka

Chodzi mniej więcej o to, że każdy sąd, jaki jesteśmy w stanie wypowiedzieć jest prawdziwy albo fałszywy. Weźmy takie zdanie: „na moim biurku stoi jakiś kubek”. Jeżeli kubek faktycznie stoi na moim biurku to jest to sąd prawdziwy. Natomiast jeżeli żadnego kubka tam nie ma, to niezależnie w jakim stanie jest biurko, można śmiało powiedzieć, że zdanie jest fałszywe. Żadnej innej opcji wydaje się nie być. Niby proste, prawda?

Jednak z tym nieszczęsnym obecnym królem Francji i jego łysiną coś jest nie tak

Odruchowo powiemy, że zdanie to jest fałszywe. Ale skoro obecny król Francji (ang. THE present King of France) nie jest łysy, to aż się prosi spytać: jakiego koloru ma włosy? Wydaje się, że jakbyśmy do sprawy nie podeszli, to ciągle zakładamy istnienie jakiegoś obecnego króla Francji i jego stanu owłosienia. Niby więc to zdanie jest fałszywe, ale jakby tak się przyjrzeć...
Jednak uspokajam: zdanie to jest fałszywe, a naruszenie prawa wyłączonego środka jedynie pozorne - przynajmniej według Bertranda Russella.

Hrabia Russell dowodził, że mówiąc o „obecnym królu Francji, który jest łysy” mówimy nie jedną, a trzy rzeczy:
1) Istnieje osoba, która jest obecnym królem Francji.
2) Jest co najwyżej jedna osoba, która jest obecnym królem Francji.
3) Wszystko co jest obecnym królem Francji jest łyse.

Żeby można było ocenić zdanie „obecny król Francji jest łysy” jako prawdziwe, wszystkie trzy elementy muszą być prawdziwe. Żaden „obecny król Francji” nie istnieje, więc zdanie to jest fałszywe, jednak fałszywe jest również „obecny król Francji nie jest łysy” o ile „nie” odnosi się wyłącznie do łysiny, nie zaś do całości tego idiotycznego konstruktu.

Znacznie ciekawszy ( i kontrowersyjny) jest drugi punkt, który wymaga wg Russella, żeby był tylko jeden obecny król Francji

Russell odróżnia bowiem „jakiegoś króla Francji” (A King of France) od „tego właśnie króla Francji” (THE King of France), o którym mowa w tym przykładzie. Język angielski znacznie lepiej pokazuje o co chodzi, w języku polskim widać to w konkretnym kontekście. Z kontekstu dowiemy się, czy mówiąc „polski piłkarz” chodzi nam o jakiegoś losowego Polaka grającego w piłkę („każdy polski piłkarz jest zarejestrowany w PZPN”), czy konkretną osobę („polski piłkarz strzelił pięć bramek w meczu z Wolfsburgiem”). No cóż, jakby nie patrzeć ma znaczenie czy myślimy o Robercie Lewandowskim czy Michale Kucharczyku...

Żeby lepiej przybliżyć różnicę między „A king” a „THE king” wróćmy do mojego kubka

Albo nie, porozmawiajmy o kobietach, ten przykład będzie lepszy. Zazwyczaj mówiąc „kobieta mojego życia” mamy na myśli jakąś konkretną osobę (THE woman of my life). Załóżmy jednak, że jestem kochliwym człowiekiem i „kobiet mojego życia” jest... no cóż, dużo. Czy w takiej sytuacji, gdy jedna z moich kochanek umrze, prawdziwe będzie zdanie „kobieta mojego życia nie żyje”?

Nie, nie będzie

Tak jak ktoś słysząc o łysinie obecnego króla Francji może powiedzieć, że żaden król Francji nie istnieje, więc takie twierdzenie jest fałszywe, podobnie znająca mój styl życia osoba słysząca o śmierci „kobiety mojego życia” może śmiało powiedzieć, że miałem wiele „kobiet mojego życia”, i jeżeli chcę głosić takie dosadne sądy, to muszę się na którąś zdecydować, gdyż inaczej moja wypowiedź jest fałszywa.

A jeżeli się nie zdecyduję?

To kobieta będzie jak ten „jakiś kubek”: „jakąś tam kobietą mojego życia” („A woman of my life”). Jedną z wielu. Jednak również zdania mówiące o „jakimś kubku” czy „jakiejś kobiecie”, czyli przedmiotach, które nie odsyłają do czegoś konkretnego, niosą za sobą ukrytą treść: ciągle zakładają bowiem, że istnieje na świecie w ogóle coś, co ma właściwość bycia kubkiem czy też bycia kobietą.
Gdyby coś takiego jak „kubek” nie istniało, zdanie dalej byłoby fałszywe! Dla przeciętnego człowieka jest to założenie tak oczywiste, że nie bierze tego pod uwagę. Ale czy na pewno? Popatrzmy:

„Jakiś król Francji kiedyś umarł”
„Jakiś król Stanów Zjednoczonych również kiedyś umarł”

Dla tych co mieli gola z historii: USA nigdy nie miały żadnego króla. A Francja miała, nie jednego. Warto o tym pamiętać. Szczególnie, jak chcemy bawić się logiką.

Fot: zazwyczaj nie wstawiam zdjęć osób o których mowa, ale jedną z rzeczy, którymi urzeka Bertrand Russell jest umiejętność wzorcowego spojrzenia wzrokiem starego arystokraty mówiącym: "Co się tak patrzysz #!$%@? robaku?"

Podobało się? Możesz polubić profil bloga na Facebooku ( ͡ ͜ʖ ͡)

#filozofiadlajanuszy #filozofia #logika #ciekawostki #zainteresowania #gruparatowaniapoziomu
loginnawykoppl - Czy obecny król Francji jest łysy?

TL;DR: nie, ale to nie jest ta...

źródło: comment_7kpJNRkGEnbKOAzyx8bvpCDXgMskKiyc.jpg

Pobierz
  • 24
@Magromo: na mojątaką sobie wiedze o angielskim, nie można użyć "the" jeżeli nie jest w pełni oczywiste o jakim obiekcie mowa. Albo dlatego, że jest to jedyny w swoim rodzaju albo dlatego że był wspominany. Więc the musi być unikatowe w przypadku danego użycia
Same truizmy.

co wiecej uważam ze problem jest tak wydumany i wykreowany na siłę, że russellowi musiało sie bardzo nudzić kiedy to wymyślał. Nonsens.


@terwer358: @Francisco_dAnconia: sprecyzowanie jednego z najważniejszych praw logiki to nonsens? Einsteinowi też się pewnie nudziło, że teorię względności machnął? Same truizmy? Większość sporów poczynając od kwestii uchodźców, przez ścieżki rowerowe po służbę zdrowia w dużej mierze wynika z braku precyzji języka naturalnego, który to problem logicy
@loginnawykoppl: Brak precyzji w wymienionych przez Ciebie przypadkach jest prawie zawsze intencjonalny i ma na celu osiągnięcie konkretnego efektu, to jest nastawienie odbiorców w pożądany sposób.

Jakoś nie czytałem Russella, a opisane przez niego 'prawo' wydaje mi się czymś po prostu logicznym i tak banalnie oczywistym, że nie wartym robienia z tego 'odkrycia'.
No ale Ty porównujesz opisanie truizmów do stworzenia teorii względności. Heh.
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@JanuszKek: koledzy wyżej zachęcili mnie do dygresji na temat prawa tożsamości. To szokujące ile mądrych rzeczy można napisać o tym ze książka jest książką dx a tak poważnie to pewnie teraz będzie coś spoza filozofii a potem pewnie średniowiecze, albo epistemologia Kanta do której się od dwóch tygodni przymierzam :p
sprecyzowanie jednego z najważniejszych praw logiki to nonsens? Einsteinowi też się pewnie nudziło


@loginnawykoppl: porównywanie tego pierdu intelektualnego Russella do TW Einsteina to jakieś nieporozumienie i głębokie nadużycie. Te wnioski wynikające z tego "eksperymentu myślowego" są do tego stopnia banalne i trywialne że nie widzę powodu, aby nawet o tym dyskutować. Byłaby to strata czasu.
Chodzi mniej więcej o to, że każdy sąd, jaki jesteśmy w stanie wypowiedzieć jest prawdziwy albo fałszywy.


@loginnawykoppl: Tak? A co gdybym powiedział, że istnieje zbiór o mocy większej od mocy zbioru liczb naturalnych, ale mniejszej mocy zbioru liczb rzeczywistych?
przypadkach jest prawie zawsze intencjonalny i ma na celu osiągnięcie konkretnego efektu, to jest nastawienie odbiorców w pożądany sposób.


Jakoś nie czytałem Russella, a opisane przez niego 'prawo' wydaje mi się czymś po prostu logicznym i tak banalnie oczywistym, że nie wartym robienia z tego 'odkrycia'.

No ale Ty porównujesz opisanie truizmów do stworzenia teorii względności. Heh.


@terwer358: Aby docenić pracę Russela i innych analityków, należy sobie zdawać sprawę w jakim